> o jezu...uparte dazenia do spotkan?? Rany! Chyba jakies
> nieporozumienie...jakie uparte? Jakie dazenia? nikt nikogo nie
> przymusza, nie namawia, nie ciagnie...wyszlo na to (kiedys), ze
> rozne osoby z tej grupy na rzucone haslo - a moze by sie spotkac
> (bez nakazu ;)) ) ucieszyly sie...i wiesz co? zawiazalo sie sporo
> RZECZYWISTYCH (nie wirtualnych) przyjazni, ktore spotkania na
> zywca przypieczetowaly

mowiac "uparte" oczywiscie mialam na mysli niejednostronne, przychodza
na spotkanie ci, co chca. wierze, ze sa przyjaznie. ja tylko inaczej
postrzegam internet, nie szukam przyjaciol a wiekszosc ludzi (z moich
obserwacji) jednak szuka - nie mowie, ze to zle. ja mam po prostu inne
cele. piszac tez o tych spotkaniach zaznaczylam, ze nie chodzi mi
tylko o te grupe, na wiekoszsci grup co chwila jest haslo na
spotkanie. I JESZCZE RAZ ZAZNACZAM: nie mowie, ze to zle, ale ze
jestem inna, to mnie to dziwi:) ktos wyze napisal m.in., ze ten, co
sie nie przedstawia, nie chodzi na spotkania, nie wrzuca zdjecia do
galerii, to meteoryt, ktory niedlugo przeminie. ja czytam grupe od
kilku lat i nie przemijam:)