Data: 2007-09-13 12:18:26
Temat: Re: Obowiązek przedszkolny dla pięciolatków
Od: Habeck Colibretto <h...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 13.09.2007, o godzinie 14.09.50, na pl.soc.dzieci.starsze, złośliwa
napisał(a):
>| To robi w zerówce przecież.
> jeśli połowę zerówki przechoruje to średnio toz robi ;)
No taka specyfika dzieci. :)
>|> - oswojenie się z wymogami i realiami zinstytucjonalizowanej opieki,
>| To robi w zerówce przecież.
> j.w + sam fakt różnorodności zachowań dzieci, jedne przystosowują się przez
> miesiąc innym zajmuje to więcej czasu, więc funduje się dzieciom podwójny
> stres bo jak ono już się w miarę wdroży i zakuma osochozi to każą mu iść do
> szkoły a tam to już nie ma zmiłuj :)
No ale tą drogą to można dojść do odbierania matek w 9. miesiącu życia (bo
do 9. to podobno najlepiej jest piersią karmić). :) Przesadzam oczywiście,
ale to żaden argument IMO...
>|> - swój układ odpornościowy w kontakcie z innymi dziećmi - zwykle
>|> pierwszy rok bywa najgorszy pod tym względem i dobrze jest
>|> jak nieobecność z tego powodu na starcie nie odbija się na tyłach w
>|> nauce i stresie i zniechęceniu z tego powodu.
>| No i od tego jest też zerówka.
> neeee, zerówka jest od przygotowania dziecka do nauki w szkole. Zauważ że
> obecnie zerówkowicze przejęli cały materiał pierwszej klasy bo tak naprawdę
> idąc obecnie do pierwszej klasy nikt Ci tego wyraźnie nie powie ale jest
> taki niepisany układ że dziecko powinno już w miarę czytać a co najmniej
> znać wszystkie literki.
Ale to zacznie się robić tak, że 5-latki zamiast przygotowywać się do
zerówki, będą uczone literek... No fajnie. Niby nie zaszkodzi, ale w
zerówce już się zaczną wymagania. Różnice wcale nie muszą się zniwelować.
Czy naprawdę nastolatki np. we Francji są mądrzejsze (znaczy lepiej
wykształcone) od naszych?
> To nie to co kiedyś - przez całą pierwszą klasę wklejało się literki do
> zeszytu i trzepało "Ala ma kota. Kot to As" czy jak to tam szło ;)
Mało co pamiętam. :)
>|> Pomijam już przytoczone argumenty, że obowiązkowa edukacja
>|> przedszkolna daje szanse wychwycenia jakichś
>|> nieprawidłowości, patologii i w pewnym sensie wpływa na wyrównanie
>|> szans edukacyjnych.
>| W jakim sensie?
> w takim że nie każda matka to Matka Polka i poleci do logopedy, ortopedy czy
> innego edy żeby za wczasu wykryć i leczyć jakąś dysfunkcję :) W przedszkolu
> jest to w mniejszym bądź większym stopniu zauważane :)
W mniejszym... z tym się zgodzę. :)
>| Nie. Nie o minusy chodzi tak naprawdę. Chodzi o brak plusów. Jakoś ich
>| specjalnie nie widzę.
> to że Ty nie widzisz plusów nie znaczy że ich nie ma :)
Nie ma. Dla mnie nie ma. A o to przecież chodzi. :)
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
|