Data: 2006-09-14 14:19:19
Temat: Re: Oceny za zadania domowe w starszych klasach
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nixe napisał(a):
> W jaki sposób konkurs, w którym na starcie szanse dzieci są nierówne (i
> wiadomo dlaczego) hartuje
> ducha?
Właściwie dlaczego Ty i Agnieszka uznajecie, że coś jest nieuczciwe już
na starcie? Ja rozumiem, że zdarzył się taki incydent, ale chyba cały
konkurs nie był przygotowany z myślą o tym, że tatuś/dziadek architekt
swemu dziecku pomoże i wygra? A jeśli już się taki incydent zdarzył, to
nalezy dołożyć wszelkich starań, żeby się nie powtórzył (pogadać z Radą
Pedagogiczną), a nie z góry zakładać, że zawsze będą obowiązywały nie
fair zasady. To powoduje jakieś parcie do przodu, a nie utwardzanie
nieuczciwych zachowań. Inna sprawa, że pewnie nauczycielom trudno
ocenić, która praca jest samodzielna, a która nie. A ewidentnie
krzywdzące byłoby uznanie samodzielnej pracy za zdyskwalifikowaną jako
niby nie samodzielną, bo zbyt dobrą. Tutaj raczej nauczyciele powinni
wręcz domagać się od rodziców, żeby nie pomagali swoim dzieciom przy
pracach konkursowych, bo trudno mi sobie wyobrazić, że nauczyciele
mieliby rozstrzygać, która praca jest samodzielną, a która nie.
> Oczywiście, ale przegrana dziecka z dorosłym działa bardziej demobilizująco,
> niż przegrana dziecka z dzieckiem.
IMO bezsensem jest zakładać z góry, że konkurs jest nieucziciwy. Po
jednym takim zdarzeniu rodzice powinni pogadać z nauczycielami. Dlaczego
tego nie zrobili?
> Gdy przegrywa się z dorosłym - cóż to za sztuka znieść taką porażkę, gdy od
> początku wiadomo, że się nie wygra?
Ale zaraz, zaraz, skąd to wiadomo za przeproszeniem? Bo raz wygrał ktoś
neiuczciwie? Gdyby to była jakaś wieloletnia praktyka, to jeszcze
rozumiem, ale to zdarzyło się _raz_ i w dodatku zostało zaakceptowane
przez resztę rodziców.
> Usuwania w cień to uczy postawa unikania wszelkich konkurencji.
> Unikanie tych bezsensownych albo nieuczciwych niczym moim zdaniem nie grozi.
A ja myślę, że może grozić - malkontenctwem, szukaniem niemerytorycznego
usprawiedliwienia dla swojej porażki, braku akceptacji tego, że ktoś
może okazać się lepszy i wreszcie - tłumaczeniem swojego lenistwa. Nie
piszę tu o konkretnej sytuacji siwej i jej syna, tylko ogólnie. Zawsze
można powiedziec, że konkurs i tak będzie nieuczicwy, bo wygra syn
prezesa na przykład. IMo to bezsens.
Pozdrawiam
Ewa
|