Data: 2001-11-09 10:55:54
Temat: Re: Ochrona przed mrozem
Od: "Jerzy" <0...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> W watku ponizej Remal poruszyl sprawe szkodliwosci lisci orzecha
wloskiego.
Allelopatia
"Całe zamieszanie wokół orzecha wynika z istnienia jednego związku
chemicznego który dobrze znasz, bowiem wielokrotnie przysporzył Ci kłopotu
z brązowymi rękami po akcie usprawiedliwionego łakomstwa. Związek ten, to
jak podają mądre książki jest utlenioną i zhydrolizowaną toksyną,
przekształconą do naftochinionu pt. juglon.
W tych samych książkach przeczytać można, że na dodatek ma on ciekawą
właściwość, -uaktywnia się dopiero po pewnym czasie bytu w glebie i ponoć
zalegać tam może do prawie 2 m głębokości. A czego dokonują w organizmie
roślinnym związki allelopatyczne ( w sensie negatywnym piszę dla
pewności) :-)
Przede wszystkim hamują kiełkowanie, ograniczają syntezę białek,
zmniejszają dopływ asymilatów przez indukcję syntezy kalozy która zatyka
roślinne rurki sitowe tak jak ser uszy u zdegustowanego melomana. Jest
oczywiście szereg innych działań tych substancji jak np. hamowanie
tworzenia brodawek u roślin motylkowych, jednak o tym dokładnie nie mi
jest dane wiedzieć, ale doprawdy wiem za to komu.:-)"
http://zielonomi.sggw.waw.pl/zielono.htm
> Ja takimi liscmi obsypalem doly powojnikow przy murze (do wys. ok 40 cm)
> oraz azalie i przyktylem je (liscie) agrowloknina, zeby sie nie
> rozsypywaly.
Samych liści orzecha włoskiego raczej bym nie użył, jako dodatek 10% do
innych tak, nawet kompostowałem i nie widziałem szkodliwego działania.
pozdr. Jerzy
|