Data: 2002-12-13 13:14:24
Temat: Re: Odp: Dylematy :( (dlugie)
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kim wrote:
>
> Ale ja nie chce nowych znajomych - ci co mam sa dla mnie wystarczajacy,
> szkoda tylko, ze daleko. Tesciowa mysli, ze zaraz obdzwonie wszystkich
> znajomych i powiem "spadajcie, juz mnie nie obchodzicie, ide szukac innych"
> :-/
Nie sadze, zeby tesciowa tak myslala.
I nie sadze tez, zeby Twoi znajomi wypowiedzieli Ci "umowe o
przyjazn", jesli poszerzysz grono swoich znajomych o kolejnych
ludzi.
Ja tez moge powiedziec, ze znajomi i przyjaciele, ktorych mam
obecnie, sa dla mnie wystarczajacy. Ale nie zapieram sie nogami
i rekoma przez nowymi znajomymi. I dobrze, bo bliskich nam ludzi
przybywa. Nie ma limitu, nie trzeba nikogo wykreslac, zeby
znalezc miejsce na nowe przyjaznie.
A znajomi i przyjaciele TZ? Nie ma? Okropni?
Odnosze wrazenie, ze za wszelka cene starasz sie byc
nieszczesliwa...
> > Zacznijcie szukac pracy w 3miescie. Powoli. Za pare miesiecy, za
> > rok, za dwa - wyjedziecie.
> Proponowalam to TZ. Ale on twierdzi, ze jak sie w firmie dowiedza, ze czegos
> szuka to go wywala.
To jak on chce pogodzic zmiane miejsca zamieszkania z brakiem
szukania nowej pracy?
W firmie nie musza sie dowiedziec, ze szuka nowej pracy.
Ty mozesz szukac nowej pracy. To tez zaczepienie na poczatek.
> > BEDZIE DOBRZE!
> Dzieki :) Mam nadzieje.
A jak przedobrzysz z obnoszeniem sie ze swoim brakiem
aklimatyzacji, to moze byc zle... :-)
Zreszta postawa "to sie na pewno nie uda" moze byc w Twojej
sytuacji wysoce irytujaca dla TZ i jego rodziny.
|