Data: 2011-02-14 08:13:10
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: Aicha <b...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-02-14 04:13, cbnet pisze:
> Co powiedzieć wreszcie o matce, która walczy z drugim
> rodzicem dzieci, aby zatruć i wymazać jego imię z ich
> serduszek?
Co powiedzieć o ojcu, który wezwany listownie do odwiedzin córki po
operacji zjawia się w szpitalu po 4 latach braku kontaktu, przynosi w
prezencie misia, po czym milknie na kolejne 3 lata? W międzyczasie
rezygnując z pracy (miesiąc po wizycie), otrzymywania zasiłku i
jakichkolwiek innych legalnych źródeł utrzymania? Po czym przychodzi
nagle ni stąd ni zowąd przed świętami z prezentem, bo kurator zaczął się
interesować, dlaczego dalej nie płaci, skoro ma od roku wyrok w
zawiasach za uchylanie się?
Czy matka musi coś mówić dzieciom? Czy może wystarczy przegląd
dokumentów u komornika? Z samych odsetek mogłaby zrobić remont łazienki.
Ale nie każdy potrafi wznieść się ponad schemat: "skoro nie mam dziecka,
to nie dam _Tobie_ kasy". Czy on sobie zdaje sprawę, jaką szkodę
wyrządza psychice dziecka, robiąc dla swoich potrzeb nagłe deus ex
machina dwa razy w dekadzie?
Z dedykacją dla wszystkich normalnych ojców.
--
Pozdrawiam - Aicha
http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
|