Data: 2011-02-15 09:32:45
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dla mnie to jest raczej sposób na "pogodzenie się" i wymuszona
racjonalizacja usprawiedliwiająca poddanie się woli "bogini
wszechmogącej", niż coś co odzwierciedla realną rzeczywistość.
Takie "no to OK, to ja zaczekam, a być może dziecko jak będzie
większe to coś się zmieni, bo będę mu bardziej potrzebny... itp,
nooo... na pewno tak będzie".
Chore rzeźbienie, jak dla mnie.
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdgtl$gt6$1@news.onet.pl...
>> Ze "Ojcec staje sie waznejszy dla dzieci w pozniejszym wieku"?
>
> Tak, właśnie te.
> Bo jest dokładnie tak samo ważny wcześniej.
>
> Obydwoje rodzice są ważni, bo tworzą pewną harmonię, w której każde z nich ma
> swoje zadania, prawda? Można truć używając słów "pierwiastek męski, kobiecy"
> itd., ale sie powstrzymam.
> Ale będę się upierać, że zarówno ojciec, jak i mama są dziecku potrzebni przez
> cały czas i jakiekolwiek zburzenie tej harmonii powoduje zwykłe szkody
> wynikające z braku.
|