Data: 2004-10-12 06:25:57
Temat: Re: Ojcostwo po Sokratesowemu.[też długie]
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[BEZ_TEGO]interia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Aska" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:015f.00000477.416b2135@newsgate.onet.pl...
> jako córka rodziców po rozwodzie nie zgadzam sie z tym stwierdzeniem,
czasem
> lepiej jest jak rodzice sie rozejdą i jest z mniejszą krzzywda dla dziecka
niz
> gdyby mieli zyć w klamstwie tylko ze względu dlatego ze "dziecko"jest - bo
to
> jest moim zdaniem większa krzywda niz samo "rozejście się " rodziców na
> zdowych , jasnych , zasadach kt mówia o dobru dziecka a nie o dobru
> rozumianemu prez pruzzmat doswiacen zzona i zrobieniu z dziecka karty
> przetargowej we wzajemnych "pretensjach"
Jako osoba wychowana w niepełnej rodzinie całkowicie podpisuję się pod
wszystkim co napisala Aska. Szczesliwy dom to nie jest mama i tata na
jednych 40m2 ale to mama i tata, ktorzy sie kochaja i szanuja. W Waszym
przypadku tak juz nie bedzie wiec po co utrzymywac fikcje? Mysle, po
przeczytaniu Twoich postow, ze najbardziej boisz sie o siebie, natomiast
ukrywasz to za obawami o to jak bedzie to przyjmowal syn. Napisales w
poprzednim poscie"Nawet jesli wyjde na powierzchnie przy wariancie
negatywnym, to wokól mnie bedzie bezkres pustyni. Na prawde, wszystko
wpakowalem w nasz zwiazek, nawet jakiekolwiek pomysly na ewentualna samotna
przyszlosc." Zastanow sie jednak, czy taki powod jak strach przed tym co
zostanie Ci po rozstaniu z zona jest wystarczajacy aby na sile probowac
utrzymac fikcje malzenstwa. I dla kogo? Ty i zona bedziecie wiedziec, ze to
juz nie milosc czy partnerstwo ale brzydko mowiac "uklad". Za kazdym razem,
gdy bedzie wychodzic do fryzjera Ty bedziesz sie bil z myslami czy nie do
kochanka. Dla dziecka? - na pewno nie bo ono wyczuje falsz Waszych stosunkow
i wcale nie bedzie szczesliwe. Dla ludzi? Dla Ciebie?
Jesli dwoje doroslych ludzi postanawia sie rozejsc to sadze, ze z uwagi
wlasnie na dobro dziecka powinni zrobic to w miare bezbolesnie i
kulturalnie. Jesli kierujesz sie rzeczywiscie dobrem dziecka to zrob
wszystko aby zapewnic go, ze ewentualny rozwod nie wplynie na Wasze relacje.
I dbaj o to, aby tak wlasnie sie stalo, aby zal do zony nie spowodowal, ze
popelnisz jakies bledy. I rozstajac sie, nie doprowadzcie do tego, aby
dziecko stalo sie karta przetargowa, bo to rzeczywiscie jest juz wyrzadzanie
dziecku krzywdy
HaNkA
|