Data: 2004-09-20 07:08:56
Temat: Re: Owoce pod zapiekanym koglem-moglem?
Od: Wladyslaw Los <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <u...@4...com>,
Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk> wrote:
> >
> >W czasie pobytu w Oxfordzie nie zauważyłem, żeby uczeni goście z USA
> >mieli problemy w rozmowie ze swymi angielskimi kolegami. Zdarzało się
> >jednak, że nie rozumieli kelnerki z "Lamb & Flag".
>
> Uczeni goscie z USA pewnie chodzili do tej samej szkoly co uczeni
> gospodarze.
Do tego samego żłobka, przedszkola i podstawówki?
> Na co kelerka z Lamb & Flag nie mogla sobie pozwolic.
Co nie zmienia faktu, że i oni i ona mówili po angielsku.
> >
> >Myślę nadto, że lingwistyczne kryteria kwalifikacji języków nie opierają
> >się o to, czy jeden użytkownik tego język rozumie zawsze drugiego.
>
> Eeee, czyzby? idziemy w kierunku tworzenia sie jezykow, ktore
> wyszly z tego samego zrodla (jesli akurat z#za zrodlo w tym
> wypadku wezmieny jezyk angielski z poludniowej Anglii, przyjety
> jako RP)
Może idziemy, droga daleka. Ponasto to w żaden spsób nie podważa tego
co napisałem
> >Osobiście sądzę, że obecne różnice między narodowymi odmianami
> >angielszczyzny są mniejsze niż pomiędzy odmianami łaciny, gdy była
> >jeszcze żywym językiem używanym na obszarze państwa rzymskiego i później
> >w całej cywilizowanej Europie. Podobnie podejrzewam, że taki język
> >chiński, nawet pomijając jego historię, ma dziś więcej i bardziej
> >zróżnicowanych odmian, niż język angielski.
> >
>
> Tego akurat nie jestem pewna. Samych odmian pigin English jest
> tyle, ze niekoniecznie sie uzytkownicych owych odmian rozumieja,
> glownie przez dodawane slownictwo, ze swoich wlasnych jezykow -
> przykladem ponad 100 roznych jezykow w Nigerii takiej, gdzie
> wszedzie w szkolach podstawowych ucza angielskiego, bo inaczej by
> sie dzieci po swoim pgin English nie dogadaly.
To, że ktoś się nie może dogadać z kimś innym, nie oznacza jeszcze, że
używają innego języka. Brak zrozumienia można wprawdzie uznać za
warunek konieczny (ale i to jest wątpliwe), ale z pewnością nie
dostateczny.
> Az tej Laciny to tez wyszlo kilka jezykow, i taki Hiszpan
> niekoneicznie dogada sie z Francuzem
>
Bo to są już różne języki, chociaż o wspólnych korzeniach. A język
angielski mamy na razie jeden w różnych odmianach.
> Pierz
>
> Co do British English i American English, to chyba coraz szybciej
> zaczynaja sie roznicowac w kierunku roznych (choc pokrewnych)
> jezykow poprzez uwyanie zupelnie nowych slow, nieobecnych w
> drugim jezyku (chodzi mi glownie o Am. English).
Lokalne różnice w słownictwie nie decydują o tym, że języki są różne.
Władysław
|