Data: 2007-11-07 10:51:07
Temat: Re: [PODSTAWOWKA] Panstwowa czy prywatna?
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "mamqa" <a...@t...pl> napisał w wiadomości
news:1194431859.451067@slbhw0...
>Agnieszka wrote, On 2007-11-07 11:24:
>> Użytkownik "mamqa" <a...@t...pl> napisał w wiadomości
>> news:1194430613.693247@slbhw0...
>>> A co złego widzisz w moich aspiracjach i ambicjach?
>>> Jest to szkodliwe? Chcę dziecku robić krzywdę?
>>
>> O ile aspiracje i ambicje rodziców są różne od aspiracji i ambicji
>> dziecka (w obie strony) to mogą być szkodliwe i mogą wyrządzić dziecku
>> krzywdę, nie ma w tym nic odkrywczego.
> To poproszę o konkret.
> Bo odniosłaś się do słów, że ja swojemu dziecku krzywdę chcę zrobić?
> Czym?
> KONKRETY proszę
Nie odniosłam się do Twojego dziecka, napisałam najbardziej ogólnie jak się
dało. Na podstawie swoich doświadczeń, na podstawie obserwacji.
Konkrety?
Moja matka zapisała mnie do szkoły muzycznej, gdy miałam 6 lat. Przemilczę
powody. 3 lata dzieciństwa straciam na rzępolenie na skrzypcach, których
szczerze nie znosiłam.
Koleżanka po liceum została w moim miasteczku, skończyła jakieś kursy,
szybko wyszła za mąż, klepie biedę. Mogła wyjechać na studia, ale matka
powiedziała jej, że nie przeżyje, jak zostanie sama.
Chłopak z mojej podstawówki wyskoczył z okna (nie przeżył), bo nie wytrzymał
presji rodziców - szanowanych prawników, którzy chcieli, żeby był naj ach i
och, a on był po prostu zwykłym chłopakiem, któremu - o zgrozo - zdarzyło
się nawet z kolegami spróbować piwa na dyskotece.
Uczennica mojej matki, nieprzeciętnie zdolna dziewczynka, musiała w 8 klasie
zrezygnować ze wszystkich zaplanowanych konkursów i wycofać podanie do
liceum, a złożyć do szkoły dziewiarskiej, bo matka stwierdziła, że nie
będzie marnować kasy na fanaberie, dzieciak ma zdobyć zawód i "iść na
swoje". Pierwszy raz w życiu wtedy zobaczyłam tak dramatyczną zmianę w
zachowaniu nastolatki.
Nie znam Twojej sytuacji, Ciebie i Twojego dziecka. Czasem tylko warto
popatrzeć z boku i zadać _sobie_ pytania, jakie zadałaś. Oby odpowiedzi
zawsze mogły brzmieć "nie".
Agnieszka
|