Księżniczka Telimena (gsk). pisze:
> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
> wiadomości news:fgt768$nd0$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>>>> W życiu naprawdę nie chodzi zawsze o kasę.
>>> Napisałam, że chodzi?
>> Skoro twierdzisz, że w prywatnej szkole można więcej zarobić, to chyba
>> jednak chodzi.
>
> Jeśli byłabym nauczycielką i miałabym wybór między 1500, a 1800 to wolałabym
> 1800, bo przy tak niskich zarobkach ideologia pracy a'la Judym niestety w
> dzisiejszym czasach nie funkcjonuje - chyba, że ktoś prezentuje poglądy
> Diogenesa z Synopy :)

Chyba masz jednak znikome pojęcie o szkołach prywatnych i o
nauczycielach tam pracujących. Oni nie zarabiają tam więcej(!), bo po
pierwsze nie mają żadnych dodatków np. za staż pracy, nie mają nagród
jubileuszowych, trzynastek, chorobowych płaconych tak jak 100% pensji.
Dostają prawie tą samą pensję co Ci, na etatach w szkołach państwowych,
tylko, żeby taki nauczyciel państwowy cokolwiek więcej dostał stosuje
się rozmaite zabiegi, o których napisałam.

--

Paulinka

Najlepiej podstawiają nogi karły, to ich strefa.

S.J.Lec