Data: 2000-04-26 07:03:01
Temat: Re: PRAWDA A ZDRADA !!!
Od: Małgorzata Majkowska <a...@b...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ronan" <r...@d...uni.wroc.pl> napisał w wiadomości
news:t7j5gs08rm2sbm448jcogiviuhu7i3t1bq@4ax.com...
> On Sun, 23 Apr 2000 06:59:59 GMT, "TRABUL" <9...@p...onet.pl> wrote:
>
> >W wypadku zdrady ......nigdy, pod zadnym pozorem nie mozna sie do niej
> >przyznawac !!! Dla drugiej strony zawsze jest lepsza niepewnosc, niz
pelna
> >swiadomosc zaistnialego faktu !!!
>
> NIe obawiasz się, że trochę przesadzasz (z "zawsze")? Sam byłem dwukrotnie
w
> takiej sytuacji (tj. domniemania zdrady) i wiem, że wolałem prawdę. Po jej
> usłyszeniu czułem siędużo lepiej i potrafiłem tę osobę traktować
poważniej.
> Z drugiej zaś strony, nie spotkałem jeszcze kobiety, która umiałaby
> "przełknąć" zdradę...
Zatem malo kobiet spotkales :-)))))). IMHO wlasciwsze jest przyznanie sie do
skoku w bok. Gorzej znioslabym sytuacje gdy o czyms takim dowiaduje sie np.
od osob trzecich. I stwierdzam, ze zyje z facetem, ktory nie ma odwagi
cywilnej. Dla mnie ktos taki jest "zerem" absolutnym. I najgorsza bylaby
swiadomosc, nie samego "skoku w bok" ale swiadomosc tego, ze moim zyciowym
partnerem jest smierdzacy tchorz, ktory nie potrafi poniesc
odpowiedzialnosci za swoje czyny. Zdrada boli. Klamstwo zniewaza, uraga
mojej osobistej dumie. A tego nie potrafie wybaczyc.
--
Pozdrawiam
Malgorzata Majkowska
----------------------------------------------------
----
"Są tylko dwie rzeczy nieskończone -
Wszechświat i ludzka głupota"
a...@b...com.pl
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
----------------------------------------------------
--------
|