Data: 2000-04-26 10:02:37
Temat: Re: ZDRADA A SOCJOBIOLOGIA (odp.: PRAWDA A ZDRADA !!!)
Od: "Moncia" <m...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
j23 napisał(a) w wiadomości: ...
>Dobrze kombinujesz, bo slowo "troublemaker" to jak najbardziej angielskie
>slowo :>
>--
>Pozdrawiam
>j23
Chciałam poczytać o waszym stosunku do zdrady, a nie o słówkach angielskich.
Z Ciebie J23 też niezły Troublemaker = powodujący problemy (żeby innym
zaoszczędzić czytania około 10 postów nie na temat). Jak ktoś nie wie i
grzecznie pyta, to chyba dobrym uczynkiem byłoby mu odpowiedzieć, prawda? No
i wartościowanie kogoś przez pryzmat ilości przyswojonych słówek to tak
jakoś IMHO dziwne.
Na temat: IMO jeśli to była tylko chwila słabości, której się żałuje, nigdy
nie poinno się przyznawać do zdrady. Jest ona zadrą w sercu, i niech gryzie
tylko winowajcę, po co obarczać jeszcze tym partnera, którego się kocha?
Jeśli z kolei przychodzi po czasie refleksja, że chciałoby się wyskok
powtórzyć, to w związku dzieje się coś trwale niedobrego. Tu z kolei
potrzebny jest krok albo ku jego naprawie, albo ku rozstaniu. W tym
przypadku też nie wydaje mi się pogrążanie partnera wiadomością o zdradzie.
Była ona przecież tylko reakcją na inne czynniki rozkładające związek, a nie
powodem rozkładu "samym w sobie".
To tak IMO, oczywiście.
Pozdrówka dla wszystkich troublemaker'ów - niech staną się
happinessmaker'ami (czyniącymi szczęście, czy jakoś tak)
Moncia ...maker
|