Data: 2000-04-26 11:40:56
Temat: Odp: ZDRADA A SOCJOBIOLOGIA (odp.: PRAWDA A ZDRADA !!!)
Od: "j23" <j...@a...phils.uj.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
U?ytkownik Moncia <m...@h...com> w wiadomo?ci do grup
dyskusyjnych napisa3:c...@s...geomar.com.pl...
> Chcia3am poczytaa o waszym stosunku do zdrady, a nie o s3ówkach
angielskich.
Witam:)
O moim stosunku wobec zdrady moglas przeczytac kilka wiadomosci wczesniej.
Wyrazilam sie tam dosc jasno.
> Z Ciebie J23 te? niez3y Troublemaker = powoduj?cy problemy (?eby innym
> zaoszczedzia czytania oko3o 10 postów nie na temat). Jak kto? nie wie i
> grzecznie pyta, to chyba dobrym uczynkiem by3oby mu odpowiedziea, prawda?
No
> i warto?ciowanie kogo? przez pryzmat ilo?ci przyswojonych s3ówek to tak
> jako? IMHO dziwne.
Troszke opacznie mnie zrozumialas ale nie chce mi sie juz tego wszystkiego
odkrecac. Na wszelki wypadek przepraszam wszystkich za wszelkie slowa z
mojej strony, ktore mogly kogokolwiek urazic. Urazenie czyichkolwiek uczuc
nie bylo nigdy moja intencja! A swoja droga nie wiem, dlaczego niektorzy na
tej liscie sa tak smiertelnie powazni....
>
> Na temat: IMO je?li to by3a tylko chwila s3abo?ci, której sie ?a3uje,
nigdy
> nie poinno sie przyznawaa do zdrady. Jest ona zadr? w sercu, i niech
gryzie
> tylko winowajce, po co obarczaa jeszcze tym partnera, którego sie kocha?
No dobrze. Wszystko to brzmi w porzadku i trudno sie z tym nie zgodzic. Do
momentu az, dajmy na to, jakms
zupelnie nieoczekiwanym zbiegiem okolicznosci lub tez przez czysta ludzka
zlosliwosc/ glupote, zdradzony partner nagle po jakims czasie dowiaduje sie
o zdradzie, i to, przypuscmy, od osob trzecich. I co wtedy?? Niech kazdy
wstawi sie w polozenie takiej zdradzonej osoby... jakby nie bylo
przemilczenie jakiegos faktu tez jest klamstwem.
> Je?li z kolei przychodzi po czasie refleksja, ?e chcia3oby sie wyskok
> powtórzya, to w zwi?zku dzieje sie co? trwale niedobrego. Tu z kolei
> potrzebny jest krok albo ku jego naprawie, albo ku rozstaniu. W tym
> przypadku te? nie wydaje mi sie pogr??anie partnera wiadomo?ci? o
zdradzie.
> By3a ona przecie? tylko reakcj? na inne czynniki rozk3adaj?ce zwi?zek, a
nie
> powodem rozk3adu "samym w sobie".
> To tak IMO, oczywi?cie.
--
Pozdrawiam
j23 (alias troublemaker :)
"Consuetudo est altera natura" (Cycero)
|