« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2012-03-10 12:31:40
Temat: Re: Parowar - refleksje.W dniu piątek, 9 marca 2012, 23:07:06 UTC+1 użytkownik medea napisał:
> [...]
> Jak chcesz. Mnie nigdy nie wyszedł taki fajny ryż na sypko, jak w
> parowniku. Potem go wrzucam do warzyw i mięsa na patelnię, i mam gotowy
> obiad. Zresztą ulubiony mojej córki.
Ryż paraboiled jest prawdziwie sypki po ugotowaniu. W torebkach do
dostania prawie w każdym sklepie, ale w opakowaniu 1 kg tylko(?) w
Kaufland. Lekko ponad 4 zł kosztuje, ale jest również cenny ze
względu na niższy IG niż ma ryż biały.
--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2012-03-10 13:23:32
Temat: Re: Parowar - refleksje.W dniu 2012-03-10 13:31, JaMyszka pisze:
> Ryż paraboiled jest prawdziwie sypki po ugotowaniu. W torebkach do
> dostania prawie w każdym sklepie, ale w opakowaniu 1 kg tylko(?) w
> Kaufland.
Zdaje się, że widziałam w Realu. Ja kupuję zwykły, ale może raz się
skuszę na ten paraboiled.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2012-03-10 13:44:36
Temat: Re: Parowar - refleksje.On 10 Mar, 14:23, medea <x...@p...fm> wrote:
> > Ryż paraboiled
Parboiled. Całe szczęście, że zanika /chyba?/ potworek "ryż
paraboliczny" :-PPPPP
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2012-03-10 14:05:53
Temat: Re: Parowar - refleksje.
Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:jjf786$b9u$5@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2012-03-09 23:33, Ikselka pisze:
>>
>> I pomyśleć, że wychowałam się na wsi, wokół były gospodarstwa, babcia
>> dziadek też mieli świnie, a ja smaku takich ziemniakównie znam. Nawet
>> może
>> i chcieli mi kiedyś dać, ale mnie ten parnik zniechęcał i zniesmaczal, bo
>> ja od małości obrzydliwa byłam :-)
>
> Ja bywałam tylko na wsi, gdzie moi rodzice mieli działkę rekreacyjną i
> często zaglądałam do okolicznych gospodarstw po świeże mleko czy jaja.
> Od takich parowanych ziemniaków odstraszał mnie sam zapach.
Jak śp ciotki widziały, że my bardzo pieczołowicie płuczemy ziemniaki w
potoku, to dodawały koszyczek więcej, dla "swiniożerców" bo świnki swoje
musiały dostać. Poza tym parownik ma (miał) mocno dokręconą pokrywę i tylko
odczasu do czasu upuszczał parę przez zawór bezpieczeństwa. A takie parowane
ziemniaki ukopane czy wyciągnięte świeżo z kopca to miały aromat...
a jak się trafiły gołąbki czy inne rydze smażone na blasze... te kropelki
słonosłodkiego soku, przypieczona skórka, zapach suszonych grzybów
ponabijanych na kolce tarniny i suszące się z boku pieca... kwaśny zapach
zaczynu... chleb na liściach pieczony...smak źródlanej wody, prosto ze
źródła... zawsze zastanawiałem się jak ta woda pachnie...zapach wiejskiego
powietrza wieczorową porą, gdy z kominów zaczynały się wznosić słupy
pachnącego lasem dymu...Takich zapachów już nie będzie...
pozdr
Stefan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2012-03-10 14:37:47
Temat: Re: Parowar - refleksje.W dniu 2012-03-10 14:44, czeremcha pisze:
> On 10 Mar, 14:23, medea<x...@p...fm> wrote:
>
>>> Ryż paraboiled
> Parboiled.
Litrówka za JąMyszką. ;)
> Całe szczęście, że zanika /chyba?/ potworek "ryż
> paraboliczny" :-PPPPP
Iksela go konsekwentnie pielęgnuje. ;-P
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2012-03-10 14:40:35
Temat: Re: Parowar - refleksje.W dniu 2012-03-10 15:05, Stefan pisze:
> zaczynu... chleb na liściach pieczony...smak źródlanej wody, prosto ze
> źródła... zawsze zastanawiałem się jak ta woda pachnie...zapach
> wiejskiego powietrza wieczorową porą, gdy z kominów zaczynały się
> wznosić słupy pachnącego lasem dymu...Takich zapachów już nie będzie...
Taak, kiedyś tego nie doceniałam, a teraz jak sobie przypomnę, to też mi
tęskno...
Jeszcze gdzieniegdzie na wiejskich terenach można się z takim zapachem
spotkać.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2012-03-10 14:48:41
Temat: Re: Parowar - refleksje.Dnia Sat, 10 Mar 2012 15:05:53 +0100, Stefan napisał(a):
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:jjf786$b9u$5@news.icm.edu.pl...
>>W dniu 2012-03-09 23:33, Ikselka pisze:
>>>
>>> I pomyśleć, że wychowałam się na wsi, wokół były gospodarstwa, babcia
>>> dziadek też mieli świnie, a ja smaku takich ziemniakównie znam. Nawet
>>> może
>>> i chcieli mi kiedyś dać, ale mnie ten parnik zniechęcał i zniesmaczal, bo
>>> ja od małości obrzydliwa byłam :-)
>>
>> Ja bywałam tylko na wsi, gdzie moi rodzice mieli działkę rekreacyjną i
>> często zaglądałam do okolicznych gospodarstw po świeże mleko czy jaja.
>> Od takich parowanych ziemniaków odstraszał mnie sam zapach.
> Jak śp ciotki widziały, że my bardzo pieczołowicie płuczemy ziemniaki w
> potoku, to dodawały koszyczek więcej, dla "swiniożerców" bo świnki swoje
> musiały dostać. Poza tym parownik ma (miał) mocno dokręconą pokrywę i tylko
> odczasu do czasu upuszczał parę przez zawór bezpieczeństwa. A takie parowane
> ziemniaki ukopane czy wyciągnięte świeżo z kopca to miały aromat...
> a jak się trafiły gołąbki czy inne rydze smażone na blasze... te kropelki
> słonosłodkiego soku, przypieczona skórka, zapach suszonych grzybów
> ponabijanych na kolce tarniny i suszące się z boku pieca... kwaśny zapach
> zaczynu... chleb na liściach pieczony...smak źródlanej wody, prosto ze
> źródła... zawsze zastanawiałem się jak ta woda pachnie...zapach wiejskiego
> powietrza wieczorową porą, gdy z kominów zaczynały się wznosić słupy
> pachnącego lasem dymu...Takich zapachów już nie będzie...
To się nadaje na "poezję" - aleś mnie rozmarzył, poczułam zapachy wsi,
gdzie rodzice mojej mamy mieszkali...
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2012-03-10 14:49:27
Temat: Re: Parowar - refleksje.Dnia Sat, 10 Mar 2012 15:37:47 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2012-03-10 14:44, czeremcha pisze:
>> On 10 Mar, 14:23, medea<x...@p...fm> wrote:
>>
>>>> Ryż paraboiled
>> Parboiled.
>
> Litrówka za JąMyszką. ;)
A co w tej litrówce?
3-)
>
>> Całe szczęście, że zanika /chyba?/ potworek "ryż
>> paraboliczny" :-PPPPP
>
> Iksela go konsekwentnie pielęgnuje. ;-P
>
Bo bardzo mi się podoba 3-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2012-03-10 14:51:44
Temat: Re: Parowar - refleksje.W dniu 2012-03-10 15:49, Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 10 Mar 2012 15:37:47 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-03-10 14:44, czeremcha pisze:
>>> On 10 Mar, 14:23, medea<x...@p...fm> wrote:
>>>
>>>>> Ryż paraboiled
>>> Parboiled.
>> Litrówka za JąMyszką. ;)
> A co w tej litrówce?
> 3-)
a...lkohol
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2012-03-10 15:32:53
Temat: Re: Parowar - refleksje.W dniu 2012-03-10 15:51, medea pisze:
> W dniu 2012-03-10 15:49, Ikselka pisze:
>> Dnia Sat, 10 Mar 2012 15:37:47 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-03-10 14:44, czeremcha pisze:
>>>> On 10 Mar, 14:23, medea<x...@p...fm> wrote:
>>>>
>>>>>> Ryż paraboiled
>>>> Parboiled.
>>> Litrówka za JąMyszką. ;)
>> A co w tej litrówce?
>> 3-)
>
> a...lkohol
e...tylowy (oczywiście)
Coś rozkojarzona dzisiaj jezdem. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |