Data: 2006-12-02 12:35:12
Temat: Re: Patent
Od: " Nixe" <n...@f...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:1165056338.974641.31540@f1g2000cwa.googlegroup
s.com>
ikselka <i...@w...pl> pisze:
> Życie mnie rozlicza. Ile z wymienionych wczesniej czynności mozna
> odłozyć na później: obiadu, wożenia dziecka itp. na pewno nie.
Ale możesz wymazać drugie danie z jadłospisu i ugotować tylko zupę
(względnie na odwót).
Możesz kupić ciasto, zamiast je piec. Możesz wręcz w ogóle ani nie kupować
ani nie piec.
Nikt od tego nie umrze. Nikt nie będzie miał Ci tego za złe.
Nikt nie "rozwiąże" z Tobą "umowy o pracę" z tego powodu.
> Tak? Jeśli nie wykonam na czas rozliczenia VAT to na pewno nic się
> nie stanie, co najwyzej US sie trochę zdenerwuje, ale co tam, pełny
> luz ;-)
Zawsze w takim wypadku można zatrudnić księgową.
Z drugiej strony nie rozliczasz przecież tego VAT'u codziennie przez 8
godzin, prawda?
> W ogrodzie - co tam, najwyzej wszystko przemarznie/wyschnie/przejrzeje
> i zgnije.
Dokładnie tak. Powiedz sama - czy świat się zawali z tego powodu, że zgnije
Ci pietruszka i pójdziesz kupić ją za 50 groszy do sklepu?
Gdybym ja miała równie mocno przejmować się sprawami utrzymania ogrodu, jak
sprawami utrzymania rodziny, to rychło wylądowałabym w wariatkowie.
> Ostatecznie racja: obiadu może nie być ;-)
Nie, obiad_musi_być.
Nieistotne jednak czy sama go ugotuję, czy ugotuje go gosposia, czy
pójdziemy na ten obiad do restauracji. I nieistotne, czy będzie to pierś z
bażanta pod beszamelem czy zupa pomidorowa z chlebem.
> Osoby "pracujące zawodowo" wprawdzie tłumaczą to właśnie swoją
> pracą...
Chyba nie pracowałaś nigdy zawodowo w pełnym tego słowa znaczeniu, bo nie
pisałabyś takich rzeczy.
--
Nixe
|