Gosia Plitmik wrote:

> Lozen, nie udawaj, ze nie zrozumiałas sensu mojej wypowiedzi. Oczywiscie
> ze mówimy o jakosci spedzonego czasu. Naprawde trzeba tak na talerzu?

To ze cos moze byc oczywiste dla mnie nie musi byc automatycznie
oczywiste dla Ciebie, a ze z Twego postu temat *jakosci* spedzonego
czasu nie byl wystarczajaco jasno przedstawiony, wiec zglosilam o
wszystko "tak na talerzu". Zauwaz, ze wlasnie z takich niedopowiedzen
rodza sie niedomowienia i dyskusje na ponad 500 postow, nie wspominajac
juz ze crosspostowane na 3 rozne grupy. Gdyby wiec wypowiedz Ikselki,
czy Twoja jej obrona byla wystarczajaco jasna i "tak na talerzu" to z
tych 3 grup ludzie by juz dawno sobie poradzili z tematem.

> Zreszta prawde mowiac bawi mnie ta dyskusja.

Mysle, ze gdyby Cie faktycznie tak bawila to nie angazowalabys sie w
bronienie Ikselki do tego stopnia.

> Wałkowane sa rzeczy
> oczywiste, jedynie Ikselce sie oberwało, bo miała czelnosc przyznac,z e
> odpowiada jej zywot kury domowej, ba najgorsze,z esprawia jej to
> przyjemnosc;-), brrr

Nie to ze jej to sprawia przyjemnosc, a to ze to ze narzuca swoj styl
zycia innym, a wszystkich tych ktorzy maja inne podejscie do tematu obraza.
Kasia