Data: 2004-11-12 07:20:09
Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Eulalka" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cn0mke$1to$2@theone.laczpol.net.pl...
> >>W domach, w których o pieniądzach się rozmawia, zazwyczaj nie kupuje się
> >>Lumene.
> >
> > A co się kupuje? Chciałabym wiedzieć może coś tracę nieświadomie?
>
> Nie wiem. Zapytaj. Nie mów, że nie wiesz o co mi chodzi.
Napisałaś, że się nie kupuje- to wyszło mi, że wiesz coś więcej niż np. ja.
U mnie kupuje się to co lubię i to do czego jestem przekonana. Czasem są to
śmiesznie tanie kosmetyki a czasem drogie. I nigdy się nie muszę tłumaczyć.
TRam gdzie
> pieniędzy spokojnie starcza na wszystko nie ma rozmów i pretensji o
> wydane 15 zł na Inglota. Tam, gdzie się nie przelewa liczy się ile
> chlebów mozna kupic za tego Inglota.
Przypomniała mi się pewna sytuacja z czasów studiów. Dosłownie jedliśmy
momentami sam chleb bo na masło nie było kasy. I mój mąż kupił mi w
prezencie imieninowym perfumy firmy Ives Rocher o nazwie Vie privee.
Pamiętam do dziś jak wspaniale się wtedy czułam. To było coś tak
wspaniałego, ten zapach stał się moim zapachem na bardzo długi czas (dopóki
ich nie wycofano).
I nikt nie liczył ile chlebów mogliśmy kupić, choć na tamten czas były dla
nas obłędnie drogie- także to nie jest regułą.
Myślę, że tak naprawdę chodzi o podjeście do pieniędzy i tego jakie nadajemy
im znaczenie w naszym życiu. Niezależnie od ilości kont!
Pozdrawiam
Kaśka
|