Data: 2012-09-18 07:07:51
Temat: Re: Pigwa ...
Od: "Stefan" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:16ugl0fszu9l3$.hw1dyjcacr51.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 15 Sep 2012 01:13:48 -0700 (PDT), Stalker napisał(a):
> Z suszonych fig toto zrobiłam. Na turecki wzór. Pychota. W kuchni polskiej
> ten sposób przetwarzania owoców znany był niegdyś pod nazwą "serek
> owocowy".
> --
> XL
Z przyjemnością potwierdzam. Mama tego nie robiła, ale serki czyli po
domowemu zimowa galaretka z jabłek, gruszek i chyba węgierki do koloru w
wykonaniu Babci to był cymes. Kosteczki obsypane rafinadą (to taki cukier o
dużych kryształach, jakby kto się pytał), do tego gorzka herbata z ciupeńką
konfitury malinowej... Ech...niezapomniane smaki dzieciństwa wczesnych lat
sześćdziesiątych...Już dawno nie ma tego sadu z cudownymi owocami, ani domu
z wielkim salonem...
pozdrawiam nostalgiczno-jesiennie
Stefan
PS. a propo's serków. Kołacze mi po głowie serek twarogowy do którego Babcia
dodawała borowików drobniusieńko pokrojonych. Czy coś o takim melanżu
wiecie? Borowiki na Kleparzu pokazują się obficie, cena znośna, mleko z
mlekomatu fantastyczne, więc?
|