Data: 2004-08-16 14:30:30
Temat: Re: Piling z kwasem glikolowym
Od: "Barbara" <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Gosia Plitnik" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cfq4dl$1n8$1@news.onet.pl...
> Po lekturze ostatniego TS jestem w lekkim szoku:-)wygląda na to, ze w moim
> wieku(31) powinnam juz umówic się albo na lifting???albo na zastrzyki
> nawilżające Juvelift, które zresztą sa podobno bolesne:-(bądz piling
> medyczny.I teraz mam do Was pytanie, czy któraś brała te zastrzyki?Jaki
> efekt?czy warto?lifting odpada, bo nie mam zamiary go robic nawet po 50
> :-)a, jeszcze piling medyczny z kwasem glikolowym i kwasem retinowym macie
> jakies doświadczenia?
>
> Gosia
Jakiś czas temu ( około roku) miałam robiony peeling kwasem
trójchlorooctowym ( podobno silniejszy od glikolowego). Po zabiegu moja
twarz była trochę zaczerwieniona i dziwnie sucha ( mimo zastosowaniu na
końcu tłustego kremu). Na drugi dzień czułam się jakbym zamiast skóry miała
pergamin na twarzy. Po kilku dniach skóra zaczęła pękać i schodzić.
Koszmar!!!!!!!!! Nie dość, że paskudnie to wygląda ( jakby się miało mega
łuszczycę) to jeszcze okropnie boli. Czekałam cierpliwie jednak, bo pani
dermatolog ( u niej miałam zabieg, notabene 200 zł mnie kosztował :( )
zapewniała mnie, że po tym moja twarz będzie wyglądała świetnie. I tak było
( na początku). Nowa skóra była gładka, bez żadnych
niedoskonałości.......ale do czasu. Potem zaczęły się problemy. Miałam jakąś
wysypkę ( jakby uczulenie) i w ogóle twarz nie wyglądała najlepiej. Pani
dermatolog zaproponowała mi kolejny zabieg ( bo podobno trzeba przejść takie
coś kilka razy dla dobrych efektów), ale ja odmówiłam. Według mnie szkoda
zdrowia i nerwów na takie coś.
--
Pozdrawiam,
Barbara
|