Data: 2003-09-15 16:24:04
Temat: Re: Pilne - problem ze spoldzielnia mieszk.
Od: Rumax <r...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uff... jestem po.
Wszystkim dziekuje za podpowiedzi choc nie zdazylem ich przeczytac
przed wyjazdem.
20-minutowe negocjacje z prezesem przyniosly wreszcie skutek.
Kilka razy juz chcialem go rozszarpac ale zachowalem zimna krew i po
pozostawieniu dowodu osobistego (sam zaproponowalem :) moglem wziac
statut i pojechac z nim zeby zrobic kserokopie. Numery ksiag tez
dostalem. Nawet na koniec udalo sie pana prezesa tak zmiekczyc, ze
ucielismy sobie pogawedke nt. spoldzielni.
Pogawedka straszna i smieszna momentami.
Dowiedzialem sie np., ze:
1. Pan Prezes to by w moim wieku nigdy nie poszedl do spoldzielni
tylko wybyudowal sobie dom (widac ze nie jest bardzo przekonany do
idei spoldzielczosci :))
2. Jestem jakis straszny kretacz skoro mu nie wierze na slowo tylko na
wszystko chce miec jakies papiery. Na pewno jestem straszny kretacz...
3. Pan Prezes to 40 lat przepracowal w przemysle a tutaj to jest na
pol etatu na emeryturze.
Ale co wazne (w odniesieniu do Waszych odpowiedzi):
- Budynki stoja juz od 96 roku i wiecej ich nie bedzie. Spoldzielnia
powstala po wydzieleniu z poprzedniej, ktora glupio inwestowala w nowe
osiedla. Obecna w statucie ma zapisane, ze w nic nowego nie inwestuje.
I tylko na walnym mozna to zmienic.
- Spoldzielnia wg slow Pana Prezesa zadnych dlugow nie ma (co
oczywiscie sprawdze skladajac mu wizyte ze sprzedawca mieszkania :-))
- Sami czlonkowie, z ktorymi juz rozmawialem ogladajac w sumie 6
mieszkan na tym osiedlu sa z nowego pana prezesa bardzo zadowoleni. :)
A w ogole to poszlo o to, ze Panu Prezesowi nie pasowalo, ze ja sobie
ot,tak dzwonie i prosto z mostu na niego skacze o jakies dokumenty.
Dlatego sie postawil i robil problemy :)
Brak profesjonalizmu w polskim wydaniu, w najjaskrawszej formie,
jakiej juz dawno nie ogladalem. Ale usmialem sie potem setnie.
Pozdrawiam,
--Rumax--
|