Data: 2007-05-18 19:23:50
Temat: Re: Pleśń i pralka
Od: "Piotrek" <h...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "miranka" <a...@m...pl> napisał w wiadomości
news:f2krgn$m67$1@inews.gazeta.pl...
> Sytuację pleśniową opanowałam dopiero, kiedy wymieniłam fartuch,
> wymieniłam
> dozownik i przestałam do tego dozownika lać płyny zmiękczające (bo to na
> ich
> resztach rosła pleśń).
W starej pralce tez to stwierdziłem.
Dlatego w nowej myję co tydzień szufladę - wkładam najpierw na noc do
wiaderka z gorącą wodą a następnego dnia wypłukuję strumieniem z prysznica i
gąbką-zmywakiem
pamiętam też o wyczyszczeniu komory gdzie wjeżdża szuflada - nalewam trochę
na gąbkę i wycieram wnętrze
mam o tyle łatwiej, że używam tylko płynów do prania
na wszelki wypadek robię to przez praniem białych rzeczy :)
Oczywiście zawsze przy nieużywaniu zarówno szuflada jak i drzwiczki uchylone
a widoczne części fartucha - wytarte starym ręcznikiem....
jesli jakakolwiek pleśń jest we wnętrzu to pewnie wyganiają ją dwie butelki
octu przeznaczone do odkamieniania comiesięcznego....
Piotrek
|