Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Po co?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Po co?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-04-28 12:28:21

Temat: Po co?
Od: "gomez" <k...@f...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ludzie to nie ma sensu!
Istnieja dowody ma to, ze okolo 200 lat przed Chrystusem istnial taki
"prorok" ktory glosil
dokladnie takie same sformulowania, jak on (Chrystus) ("Bierzcie i jedzcie,
oto cialo moje", oraz wiele innych). I co? Ot, prawie cala religia
chrzescijanska jest oparta na dokonaniach kogos, kto robil wode z mozgu
ludziom (na przyklad apostolom), pozniej zostal za to skazany na smierc
przez, swoja droga przez proznych ludzi. I potem do tego ludzie sobie
dokomponowali cala ideologie, na przyklad zmartwychwstanie.
Czlowiek zawsze szuka sobie kogos kto by byl "nad nim", wiec wymyslil Boga
(to wlasciwie nie Bog stworzyl czlowieka, ale czlowiek Boga). Kosciol jako
instytucja, kler nie ma wiekszego sensu. Dlaczego? Ano dlatego, ze kiedy
potrzebuje pomocy "wewnetrzenej" to nie pojde do kosciola, tylko do
psychologa ktory chociaz ma jakies kwalifikacje w tym kierunku. Kosciol jest
nietolerancyjny, nie toleruje ludzi o innej orientacji seksualnej (a czy to
wina tych ludzi ze tak sie urodzili?), nie tolerunje niczego ci jest nowe
(np. techno). Ponadto kler wykorzystuje jedna z najgorszych chwil w zyciu
czlowieka, czyli smierc bliskiej osoby do przekonania go do takich glupot
jak to, ze czlowek zyje wiecznie albo ze pojdzie do nieba. To jest okropne.
A przykazania, np. "Nie kradnij", "Nie zabijaj" i tak dalej to chyba zasady
kazdego normalnego czlowieka, a nie jakies tam madrosci od Boga! Kosciol za
bardzo wtrynia sie w nasze codzienne zycie. Na przyklad w budynku krytej
plywalni w mojej miejscowosci wisi sobie na sciane krzyz. I po co? Basen to
nie kosciol, nie powinno tam byc symboli religijnych. Czarne ze wszystkiego
robi kosciol, nawet niedlugo, a wlasciwie gdzieniegdzie juz teraz krzyz wisi
w szaletach miejskich, przeciez to jest PROFANACJA tego waszego swietego
symoblu, czemu go nie bronicie ??? A moze ja na przyklad jestem buddysta
albo muzulmaninem, i co? To obraza moje uczucia religije! Jesli tak, to
powinny tu byc wszystkie symbole religijne jakie instnieja, a to jest
niemozliwe, bo religii na swiecie jest bardzo, bardzo duzo. Wiec po co to
robic? I tez po co krzyz na Oswiecimskim Zwirowisku? Przeciez tam gineli tez
na przykad Zydzi!
Inna sprawa: kosciol a polityka. Krzaklewski pchal sie na prezydenta
bezczelnie ubrazajac Kwasniewskiego, a jak w radiu Maryja sie oburzali, ze
ktos moze miec mu to za zle (Krzaklewskiemu). W ogole kosiol nie powinien
brac w tym udzialu. Po cholere caly ten podzial na lewice, centrum, prawice.
Zadna partia nie powinna reprezentoac interesow kosciola bo to co innego a
poza tym to nie przemysl, nie rolnictwo - nie przynosi zadnych korzysci
tylko przynosi zacofanie i brak tolerancji (o tym juz pisalem). A I TAK
TYLKO CHODZI O KASE! Albo inny przyklad: wlasnie Radio Maryja. Jest to
wlasciwie rozglosnia polityczna (wiem co mowie bo sluchalem i to nie raz), a
nie rozglosnia religijna. A sprobuj tam zadzwonic, dostac sie na antene i
chociaz delikatnie skrytykowac kosciol - wylatujesz z miejsca. Ale to
cholera niegrozna, bo przynajmniej mozna nie sluchac. Czarni ciagle gadaja o
dyskryminacji, ponizaniu kosciola, a SAMI ONI obrazaja i ponizaja, tylko, ze
ludzi niewierzacych. Jak sie oni czuli ponizeni, gdy pare lat temu ktos
zaproponowal zeby na swiedectwie szkolnym nie bylo oceny z religii (a tak
wogole to po co jakas ocena z tego?). Jak samo jak sa kampanie reklamowe
przeciwko narkotykom, papierosom, alkocholowi, POWINNY BYC PRZECIWKO
KOSCIOLOWI!!! To robi wode z mozgu tak samo jak dealer narkotykow sciemnia o
nieszkodliwosci swego towaru. Jest to wykorzystywanie czlowieka do
powtarzania ideologii. A ciekawe, czy 5-letnie dzieci zmuszane do chodzenia
do kosciola rzeczywiscie wierza? NIE! One nawet do konca nie wiedza o co w
tym chodzi.
Rozdaja im karteczki przy wychodzeniu z kosciola zeby nialy te dzieci dowod
(podwazalny) ze byly! SKANDAL!
Tak wlasnie wyglada prawda.
PS. Pozdrowienia dla wszystkich nieskazonych tym.

Gomez




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-04-28 19:01:22

Temat: Re: Po co?
Od: luksfer <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czesc!

gomez wrote:
>
> Ludzie to nie ma sensu!
> Istnieja dowody ma to, ze okolo 200 lat przed Chrystusem istnial taki
> "prorok" ktory glosil
> dokladnie takie same sformulowania, jak on (Chrystus) ("Bierzcie i jedzcie,
> oto cialo moje", oraz wiele innych). I co? Ot, prawie cala religia
> chrzescijanska jest oparta na dokonaniach kogos, kto robil wode z mozgu
> ludziom (na przyklad apostolom), pozniej zostal za to skazany na smierc
> przez, swoja droga przez proznych ludzi. I potem do tego ludzie sobie
> dokomponowali cala ideologie, na przyklad zmartwychwstanie.
> Czlowiek zawsze szuka sobie kogos kto by byl "nad nim", wiec wymyslil Boga
> (to wlasciwie nie Bog stworzyl czlowieka, ale czlowiek Boga). Kosciol jako
> instytucja, kler nie ma wiekszego sensu. Dlaczego? Ano dlatego, ze kiedy
> potrzebuje pomocy "wewnetrzenej" to nie pojde do kosciola, tylko do
> psychologa ktory chociaz ma jakies kwalifikacje w tym kierunku. Kosciol jest
> nietolerancyjny, nie toleruje ludzi o innej orientacji seksualnej (a czy to
> wina tych ludzi ze tak sie urodzili?), nie tolerunje niczego ci jest nowe
> (np. techno). Ponadto kler wykorzystuje jedna z najgorszych chwil w zyciu
> czlowieka, czyli smierc bliskiej osoby do przekonania go do takich glupot
> jak to, ze czlowek zyje wiecznie albo ze pojdzie do nieba. To jest okropne.
> A przykazania, np. "Nie kradnij", "Nie zabijaj" i tak dalej to chyba zasady
> kazdego normalnego czlowieka, a nie jakies tam madrosci od Boga! Kosciol za
> bardzo wtrynia sie w nasze codzienne zycie. Na przyklad w budynku krytej
> plywalni w mojej miejscowosci wisi sobie na sciane krzyz. I po co? Basen to
> nie kosciol, nie powinno tam byc symboli religijnych. Czarne ze wszystkiego
> robi kosciol, nawet niedlugo, a wlasciwie gdzieniegdzie juz teraz krzyz wisi
> w szaletach miejskich, przeciez to jest PROFANACJA tego waszego swietego
> symoblu, czemu go nie bronicie ??? A moze ja na przyklad jestem buddysta
> albo muzulmaninem, i co? To obraza moje uczucia religije! Jesli tak, to
> powinny tu byc wszystkie symbole religijne jakie instnieja, a to jest
> niemozliwe, bo religii na swiecie jest bardzo, bardzo duzo. Wiec po co to
> robic? I tez po co krzyz na Oswiecimskim Zwirowisku? Przeciez tam gineli tez
> na przykad Zydzi!
> Inna sprawa: kosciol a polityka. Krzaklewski pchal sie na prezydenta
> bezczelnie ubrazajac Kwasniewskiego, a jak w radiu Maryja sie oburzali, ze
> ktos moze miec mu to za zle (Krzaklewskiemu). W ogole kosiol nie powinien
> brac w tym udzialu. Po cholere caly ten podzial na lewice, centrum, prawice.
> Zadna partia nie powinna reprezentoac interesow kosciola bo to co innego a
> poza tym to nie przemysl, nie rolnictwo - nie przynosi zadnych korzysci
> tylko przynosi zacofanie i brak tolerancji (o tym juz pisalem). A I TAK
> TYLKO CHODZI O KASE! Albo inny przyklad: wlasnie Radio Maryja. Jest to
> wlasciwie rozglosnia polityczna (wiem co mowie bo sluchalem i to nie raz), a
> nie rozglosnia religijna. A sprobuj tam zadzwonic, dostac sie na antene i
> chociaz delikatnie skrytykowac kosciol - wylatujesz z miejsca. Ale to
> cholera niegrozna, bo przynajmniej mozna nie sluchac. Czarni ciagle gadaja o
> dyskryminacji, ponizaniu kosciola, a SAMI ONI obrazaja i ponizaja, tylko, ze
> ludzi niewierzacych. Jak sie oni czuli ponizeni, gdy pare lat temu ktos
> zaproponowal zeby na swiedectwie szkolnym nie bylo oceny z religii (a tak
> wogole to po co jakas ocena z tego?). Jak samo jak sa kampanie reklamowe
> przeciwko narkotykom, papierosom, alkocholowi, POWINNY BYC PRZECIWKO
> KOSCIOLOWI!!! To robi wode z mozgu tak samo jak dealer narkotykow sciemnia o
> nieszkodliwosci swego towaru. Jest to wykorzystywanie czlowieka do
> powtarzania ideologii. A ciekawe, czy 5-letnie dzieci zmuszane do chodzenia
> do kosciola rzeczywiscie wierza? NIE! One nawet do konca nie wiedza o co w
> tym chodzi.
> Rozdaja im karteczki przy wychodzeniu z kosciola zeby nialy te dzieci dowod
> (podwazalny) ze byly! SKANDAL!
> Tak wlasnie wyglada prawda.
> PS. Pozdrowienia dla wszystkich nieskazonych tym.
>

Mylisz sie, Bog istnieje. Tyle, ze w glowach i sercach ludzi. To pewne.
Na swiecie sa wierzacy i to gleboko. Bog kieruje nimi, wplywa na nich,
oni Nim zyja. Wykorzystujac Twoje racjonalne rozumowanie dochodzimy do
wniosku, ze Bog istnieje, bo przeciez, jak uwazasz, nic nie dzieje sie
samo. "Bog jest miloscia.". POszedlbys z tym na filozofie

> Gomez

Hej

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-28 21:43:41

Temat: Re: Po co?
Od: "Natchniuza" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik gomez <k...@f...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9cecon$dan$...@n...tpi.pl...

> Ludzie to nie ma sensu!

Czlowieku, to ma sens!

> Istnieja dowody ma to, ze okolo 200 lat przed Chrystusem istnial taki
> "prorok" ktory glosil
> dokladnie takie same sformulowania, jak on (Chrystus) ("Bierzcie i
jedzcie,
> oto cialo moje", oraz wiele innych). I co?

Jakie dowody????? AFAIK, nikomu jeszcze sie nie udalo podwazyc
autentycznosci religii chrzescijanskiej. Choc wielu pewnie probowalo! Jakie
dowody? Poprosze o wiecej szczegolow! Jakos specjalnie Ci nie wierze. Kazdy
sobie moze napisac: "Istnieja dowody", co jeszcze wcale nie musi znaczyc, ze
tak jest naprawde.

> Ot, prawie cala religia
> chrzescijanska jest oparta na dokonaniach kogos, kto robil wode z mozgu
> ludziom (na przyklad apostolom),

A kto Tobie zrobil wode z mozgu? Telewizja czy koledzy z podworka?



> I potem do tego ludzie sobie
> dokomponowali cala ideologie, na przyklad zmartwychwstanie.

To sie nazywa dogmat. Nie jakas tam ideologia.


> Czlowiek zawsze szuka sobie kogos kto by byl "nad nim", wiec wymyslil Boga
> (to wlasciwie nie Bog stworzyl czlowieka, ale czlowiek Boga).

Srutu tutu, majtki z drutu. Wiec czlowiek pochodzi od malpy?


> Kosciol jako
> instytucja, kler nie ma wiekszego sensu. Dlaczego?

Kosciol jest po prostu troche zepsuty, co nie oznacza jeszcze, ze nie ma
sensu. Poza tym, co to ma wspolnego z istnieniem Boga?


> Ano dlatego, ze kiedy
> potrzebuje pomocy "wewnetrzenej" to nie pojde do kosciola, tylko do
> psychologa ktory chociaz ma jakies kwalifikacje w tym kierunku.

Masz racje, kiedy potrzebujesz pomocy wewnetrznej, nie pojdziesz do
Kosciola. Pojdziesz do Boga... A on sie wszedzie, nie tylko w Kosciele.

> Kosciol jest
> nietolerancyjny,

Za to Bog jest tolerancyjny.


> nie toleruje ludzi o innej orientacji seksualnej (a czy to
> wina tych ludzi ze tak sie urodzili?), nie tolerunje niczego ci jest nowe
> (np. techno).

Nie uogolniaj, bardzo Cie prosze. Czy Ty w ogole rozmawiales kiedys z jakims
ksiedzem? Oj, zdziwilbys sie, jacy oni potrafia byc tolerancyjni i
wyrozumiali!

>Ponadto kler wykorzystuje jedna z najgorszych chwil w zyciu
> czlowieka, czyli smierc bliskiej osoby do przekonania go do takich glupot
> jak to, ze czlowek zyje wiecznie albo ze pojdzie do nieba. To jest
okropne.

Okropne sa te brednie, ktore wypisujesz! Przechodzisz okres buntu, czy co?
Masz jakies dowody na to, ze niebo nie istnieje i ze po smierci WSZYSTKO sie
konczy? Nie masz takich dowodow? Czemu? Bo one w ogole nie istnieja. A co
powiesz np. o ludziach, ktorzy przezyli smierc kliniczna? Wymyslili sobie to
wszystko, co sie dzieje po smierci? Nie sadze...

> A przykazania, np. "Nie kradnij", "Nie zabijaj" i tak dalej to chyba
zasady
> kazdego normalnego czlowieka, a nie jakies tam madrosci od Boga!

Gdyby Bog kiedys tych zasad nie wymyslil, to dzis nikt by ich nie
przestrzegal. I normalne moglyby sie stac zabojstwa, kradzieze... Bo skad
bys niby mial wiedziec, ze zabicie czlowieka jest zle?


> a wlasciwie gdzieniegdzie juz teraz krzyz wisi
> w szaletach miejskich,

Jeszcze nie widzialam w toalecie krzyza...

> przeciez to jest PROFANACJA tego waszego swietego
> symoblu, czemu go nie bronicie ???

Czemu piszesz to z taka ironia?



> A moze ja na przyklad jestem buddysta
> albo muzulmaninem, i co? To obraza moje uczucia religije!

ROTFL! Wiesz, co oznacza ciag wyrazow: "Obrazac czyjes uczucia religijne"?
Chyba raczej nie... W kazdym razie krzyz wiszacy na basenie, w szkole, czy
nawet w toalecie (w co wierzyc mi sie nie chce) nie obraza Twoich uczuc
religijnych! Tak samo, jak moich uczuc nie obraza "666" ani pentagram
narysowany na murze... Wiesz, co mozna podciagnac pod obraze uczuc
religijnych? Np. cos takiego:
***
> Ot, prawie cala religia
> chrzescijanska jest oparta na dokonaniach kogos, kto robil wode z mozgu
> ludziom (na przyklad apostolom)
***
> Jak samo jak sa kampanie reklamowe
> przeciwko narkotykom, papierosom, alkocholowi, POWINNY BYC PRZECIWKO
> KOSCIOLOWI!!! To robi wode z mozgu tak samo jak dealer narkotykow sciemnia
o
> nieszkodliwosci swego towaru. Jest to wykorzystywanie czlowieka do
> powtarzania ideologii. A ciekawe, czy 5-letnie dzieci zmuszane do
chodzenia
> do kosciola rzeczywiscie wierza? NIE!
***


> Jesli tak, to
> powinny tu byc wszystkie symbole religijne jakie instnieja, a to jest
> niemozliwe, bo religii na swiecie jest bardzo, bardzo duzo.

Zyjemy w kraju, w ktorym dominujaca religia jest chrzescijanstwo...

> A I TAK
> TYLKO CHODZI O KASE!

Cos Ci powiem... Kiedys na Mszy ksiadz powiedzial cos takiego: Dzisiejsza
kolekta przeznaczona bedzie na budowe Kosciola (gdzies tam - niewazne).
Dalej byl tekst o tym, ze jezeli ktos nie da pieniedzy, to moze juz wiecej
do kosciola nie przychodzic, bo i tak jest juz skonczonym bezboznikiem i nie
ma dla niego szansy.
Tez moglabym stwierdzic, ze chodzi tylko o kase... Ale to byl jeden ksiadz
na tysiace... Znow - nie mozna tak uogolniac!

> Albo inny przyklad: wlasnie Radio Maryja.

IMHO, Radio Maryja nie jest warta uwagi stacja.

>(a tak
> wogole to po co jakas ocena z tego?).

Sadze, ze nie powinno sie stawiac ocen z religii. Dlatego, ze zaden ksiadz
nie moze oceniac czyjes wiary! Tylko mi nie mowcie, ze wystawiajac ocene z
religii, bierze sie pod uwage tylko i wylacznie wiadomosci... To nie jest
akurat prawda.

> Jak samo jak sa kampanie reklamowe
> przeciwko narkotykom, papierosom, alkocholowi, POWINNY BYC PRZECIWKO
> KOSCIOLOWI!!!
> To robi wode z mozgu tak samo jak dealer narkotykow sciemnia o
> nieszkodliwosci swego towaru. Jest to wykorzystywanie czlowieka do
> powtarzania ideologii.

Drugi juz raz: ROTFL. Rozbrajasz mnie. Poza tym nie pisze sie alkochol tylko
ALKOHOL! Coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze jestes 18-latkiem
buntujacym sie przeciw calemu swiatu!



> A ciekawe, czy 5-letnie dzieci zmuszane do chodzenia
> do kosciola rzeczywiscie wierza? NIE! One nawet do konca nie wiedza o co w
> tym chodzi.

Nie wierzy? Hmmm.... nie wiem, ale moglabym sie klocic.

> Tak wlasnie wyglada prawda.

Tak wlasnie nie wyglada prawda. Przynajmniej nie cala prawda!


> PS. Pozdrowienia dla wszystkich nieskazonych tym.

Po pierwsze P.S. pisze sie PO a nie przed podpisem. Po drugie, dziekuje
bardzo za nie-pozdrowienia.


--
Magda vel Natchniuza
e-mail: n...@p...onet.pl
http://www.natchniuza.prv.pl
ICQ# 101770287
GG# 67384


P.S.: A tak w ogole, to najlepsza grupa do dyskutowania na ten temat jest
pl.soc.religia.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-28 22:49:10

Temat: Re: Po co?
Od: "Lorn" <l...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

"gomez" <k...@f...net.pl> wrote in message news:9cecon$dan$1@news.tpi.pl...
>
> [duzo przemyslen]
> Tak wlasnie wyglada prawda.
> PS. Pozdrowienia dla wszystkich nieskazonych tym.

Wpadnij na pl.sci filozofia.
Tam ostatnio zeszlismy na tematy religijne. Prawdziwa walka dobra ze zlem
;-).
Zwroc uwage na posty Szymona i Lucyfera. Az sie zastanawiam, czy Bog ma
e-mail. ;-)

Lorn

>
> Gomez
>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-29 09:13:09

Temat: Re: Po co?
Od: "Coenve" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Jakie dowody????? AFAIK, nikomu jeszcze sie nie udalo podwazyc
> autentycznosci religii chrzescijanskiej. Choc wielu pewnie probowalo!
Jakie
> dowody? Poprosze o wiecej szczegolow! Jakos specjalnie Ci nie wierze.
Kazdy
> sobie moze napisac: "Istnieja dowody", co jeszcze wcale nie musi znaczyc,
ze
> tak jest naprawde.
>

W jakim sensie religia chrześcijańska ma być autentyczna? Że istnieje, że
nie jest podróbką innej? Autentyczność wierzeń religijnych niestety nie
wpływa na ich rozsądność.


> A kto Tobie zrobil wode z mozgu? Telewizja czy koledzy z podworka?
>
>

Świetny poziom dyskusji.


> > I potem do tego ludzie sobie
> > dokomponowali cala ideologie, na przyklad zmartwychwstanie.
>
> To sie nazywa dogmat. Nie jakas tam ideologia.
>

Bo przecież nazwanie czegoś dogmatem nadaje temu status "boskości". Jedni
dogmaty przyjmują, inni kwestionują, inni najwyraźniej nie rozumieją tego
słowa.


> > Czlowiek zawsze szuka sobie kogos kto by byl "nad nim", wiec wymyslil
Boga
> > (to wlasciwie nie Bog stworzyl czlowieka, ale czlowiek Boga).
>
> Srutu tutu, majtki z drutu. Wiec czlowiek pochodzi od malpy?
>

Pochodzi, nie pochodzi, mało ci przesłanek - podobieństwo morfologiczne,
genetyczne, zachowań, zdrowy rozsądek, intuicja, umiejętność wyciągania
wniosków...


> Masz racje, kiedy potrzebujesz pomocy wewnetrznej, nie pojdziesz do
> Kosciola. Pojdziesz do Boga... A on sie wszedzie, nie tylko w Kosciele.
>

Tak twierdzą niektórzy.


> > Kosciol jest
> > nietolerancyjny,
>
> Za to Bog jest tolerancyjny.
>

Jaki On ludzki. Z tego co pamiętam ma też inne ludzkie przywary - na
przykład jest mściwy i pamiętliwy. No ale to ten ze Starego Testamentu,
później przejrzał na oczy, zmądrzał i stał się miłującym pokój dobrym ojcem.
Więc się zmienia, może kiedyś znów się zmieni? (No tak, gdy zmieni się
wykładnia Kościoła)...


> Nie uogolniaj, bardzo Cie prosze. Czy Ty w ogole rozmawiales kiedys z
jakims
> ksiedzem? Oj, zdziwilbys sie, jacy oni potrafia byc tolerancyjni i
> wyrozumiali!
>

Wszyscy? Czemu robisz z ludzi masę? Ludzie są różni. Myślący inaczej i
znający znaczenie słowa tolerancja.


> Okropne sa te brednie, ktore wypisujesz! Przechodzisz okres buntu, czy co?
> Masz jakies dowody na to, ze niebo nie istnieje i ze po smierci WSZYSTKO
sie
> konczy? Nie masz takich dowodow? Czemu? Bo one w ogole nie istnieja. A co
> powiesz np. o ludziach, ktorzy przezyli smierc kliniczna? Wymyslili sobie
to
> wszystko, co sie dzieje po smierci? Nie sadze...
>

Dowody na to, że czegoś nie ma? Szczerze- nigdy nie widziałeś(aś) ograniczeń
tego sposobu myślenia? Ludzie z NDE? Zwróć uwagę - smierć kliniczna to nie
śmierć. Śmierć to śmierć. Śmierć kliniczna to zanik niektórych funkcji
niezbędnych do życia, na przykład pracy serca lub/i płuc... lecz mózg
jeszcze trochę się "tli".


> Gdyby Bog kiedys tych zasad nie wymyslil, to dzis nikt by ich nie
> przestrzegal. I normalne moglyby sie stac zabojstwa, kradzieze... Bo skad
> bys niby mial wiedziec, ze zabicie czlowieka jest zle?
>

Z umiejętności myślania i świadomości, że inni są tacy sami jak ja.


> > A moze ja na przyklad jestem buddysta
> > albo muzulmaninem, i co? To obraza moje uczucia religije!
>

Akurat buddysta się nie obraża.


> > A I TAK
> > TYLKO CHODZI O KASE!
>

Smutne, że tak mówisz i nieprawdziwe.


> Cos Ci powiem... Kiedys na Mszy ksiadz powiedzial cos takiego: Dzisiejsza
> kolekta przeznaczona bedzie na budowe Kosciola (gdzies tam - niewazne).
> Dalej byl tekst o tym, ze jezeli ktos nie da pieniedzy, to moze juz wiecej
> do kosciola nie przychodzic, bo i tak jest juz skonczonym bezboznikiem i
nie
> ma dla niego szansy.
> Tez moglabym stwierdzic, ze chodzi tylko o kase... Ale to byl jeden ksiadz
> na tysiace... Znow - nie mozna tak uogolniac!
>

Brawo - zdolność przechodzenia od ogółu do szczegółu jednak istnieje. ;->


> Sadze, ze nie powinno sie stawiac ocen z religii. Dlatego, ze zaden ksiadz
> nie moze oceniac czyjes wiary! Tylko mi nie mowcie, ze wystawiajac ocene z
> religii, bierze sie pod uwage tylko i wylacznie wiadomosci... To nie jest
> akurat prawda.
>

W tym wypadku prawdą jest to, co znajduje się w zaleceniach do nauczania
katechezy. Jeśli miałoby się oceniać tylko wiadomości - nie widzę w tym nic
niewłaściwego. Tak długo jak katecheza jest nieobowiązkowa i nie istnieją
ŻADNE naciski zewnętrzne na uczestnictwo w niej.


> Drugi juz raz: ROTFL. Rozbrajasz mnie. Poza tym nie pisze sie alkochol
tylko
> ALKOHOL! Coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze jestes 18-latkiem
> buntujacym sie przeciw calemu swiatu!
>

Oceny osobiste na bok. Po niektórych twoich wypowiedziach (jak ta, że niby
skąd miałabyś wiedzieć, że zabijanie jest złe) wiek twój oceniłem niżej.


> > A ciekawe, czy 5-letnie dzieci zmuszane do chodzenia
> > do kosciola rzeczywiscie wierza? NIE! One nawet do konca nie wiedza o co
w
> > tym chodzi.
>
> Nie wierzy? Hmmm.... nie wiem, ale moglabym sie klocic.
>

Proponuję się zastanowić (na podstawie własnego doświadczenia) jak głęboka
jest wiara dziecka 5-letniego.


Pozdrowienia




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-29 10:21:08

Temat: Re: Po co?
Od: "Modem" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

I znowu muszę się podpisać rękami i nogami pod tym co napisała
natchniuza!!!!

Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie Magdę;-))

Modem


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-29 10:49:53

Temat: Re: Po co?
Od: "Natchniuza" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Coenve <c...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9cgm1l$mao$...@n...tpi.pl...

Witam.

> W jakim sensie religia chrześcijańska ma być autentyczna? Że istnieje, że
> nie jest podróbką innej?

Autentycznosc chrzescijanstwa = autentycznosc istnienia Boga, autentycznosc
przyjscia na swiat Jezusa, autentycznosc jego nauk... w koncu autentycznosc
Zmartwychwstania.


> Autentyczność wierzeń religijnych niestety nie
> wpływa na ich rozsądność.

Zalezy z ktorej strony spojrzec.

> Świetny poziom dyskusji.

Widzialam lepsze ;-)


> Bo przecież nazwanie czegoś dogmatem nadaje temu status "boskości".

Dokladnie! Tylko u mnie bez ironii, u Ciebie z ogrmona jej dawka.
Przynajmniej takie wrazenie odnioslam.


> Wszyscy? Czemu robisz z ludzi masę?

Nie wszyscy! Niektorzy!

> Ludzie są różni. Myślący inaczej i
> znający znaczenie słowa tolerancja.

Tolerancja jest jedna, IMHO.

> Dowody na to, że czegoś nie ma? Szczerze- nigdy nie widziałeś(aś)
ograniczeń
> tego sposobu myślenia? Ludzie z NDE? Zwróć uwagę - smierć kliniczna to nie
> śmierć. Śmierć to śmierć. Śmierć kliniczna to zanik niektórych funkcji
> niezbędnych do życia, na przykład pracy serca lub/i płuc... lecz mózg
> jeszcze trochę się "tli".

Co to zmienia, ze mozg sie tli? Czyli to wszystko, co podobno (pisze
podobno, bo sama nie przezylam tego) dzieje sie z ludzmi wlasnie po smierci
klinicznej jest wymyslem ich mozgu? Ja akurat wierze, ze nie.

> Z umiejętności myślania i świadomości, że inni są tacy sami jak ja.

Nie sadze! Gdyby nie te zasady nasza moralnosc dzis moglaby byc zupelnie
inna. Bo moralnosc to pojecie wzgledne...


> Brawo - zdolność przechodzenia od ogółu do szczegółu jednak istnieje. ;->

Szkoda, ze nie zauwazyles tego wczesniej... Zawsze staralam sie nie
uogolniac.


> Oceny osobiste na bok. Po niektórych twoich wypowiedziach (jak ta, że niby
> skąd miałabyś wiedzieć, że zabijanie jest złe) wiek twój oceniłem niżej.

:-)))) To nawet dobrze ;-) Kobiety uwielbiaja, kiedy ktos je odmladza ;-)


> Proponuję się zastanowić (na podstawie własnego doświadczenia) jak głęboka
> jest wiara dziecka 5-letniego.

Piecioletnie dziecko wie juz chyba, ze istnieje Bog, Niebo, Pieklo... I
np.jesli sie tak zdarzy, ze umra jego bliscy, wierzy, iz poszli oni do nieba
i ze sa tam szczesliwi! Przynajmniej tak wynika z moich obserwacji i
wlasnego doswiadczenia. Moze nie jest to bardzo gleboka wiara, ale jakas
wiara jest...

Pozdrawiam,
--
Magda vel Natchniuza
e-mail: n...@p...onet.pl
http://www.natchniuza.prv.pl
ICQ# 101770287
GG# 67384




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-29 10:54:43

Temat: Re: Po co?
Od: "Natchniuza" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Modem <a...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9cgpvh$1a1$...@n...tpi.pl...
> I znowu muszę się podpisać rękami i nogami pod tym co napisała
> natchniuza!!!!
> Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie Magdę;-))

Modem, zawsze sie ze mna zgadzasz. Niesamowite... Ale za to bardzo mile :-)
Nie widzialam jeszcze na pl.sci.psychologia zadnego Twojego postu, w ktorym
bys sie nie podpisywal pod moimi slowami ;-)

Kim Ty jestes? Usycham z ciekawosci. A moze ja Ciebie nawet znam, tylko tu
sie ukrywasz pod innym nickiem i nie poznalam Cie? Przychodzi mi pare osob
do glowy... Hmmm... Jeszcze raz napisze - intrygujesz mnie, strasznie
intrygujesz ;-)

Pozdrawiam serdecznie Modema i Wszystkich ;-)

--
Magda vel Natchniuza Zaciekawiona!
e-mail: n...@p...onet.pl
http://www.natchniuza.prv.pl
ICQ# 101770287
GG# 67384



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-29 11:42:24

Temat: Re: Po co?
Od: "Kabotynka" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ludzie to nie ma sensu!
[ciach]

Przeczytałam Twoją wypowiedź i ucieszyłam się, że jest osoba myśląca
podobnie do mnie :-).
Tak samo jak Ty jestem tego świadoma, że Chrystus żył i doszłam do zupełnie
tych samych wniosków na ten temat, tylko tylko nie potrafiłabym ich w równie
inteligetny sposób wyrazić. A np. fakt, że Jezus leczył poprzez dotyk to nie
jest znowusz takie niesamowite... przecież nawet w naszych czasach istnieją
ludzie, którzy posiadają ten dar, chociażby Zbigniew Nowak. A jednak mimo
wszystko nikt nie twierdzi, że jest wysłannikiem od Boga. Chrystus był
świrem... nie był złym człowiekiem, ale miał równie zryty beret zupełnie tak
jak ja.... tyle że w inny sposób i w innym kierunku.
W mojej szkole w e wszystkich klasach nad tablicą są wywieszone krzyże.
Bardzo protestuję z tego powodu, wręcz nawet na przerwach je ściągam.
Niestety spotykam się wyłącznie z nietolerancją wobec mnie ze strony
niektórych osób z klasy. Jednak nie mam zamiaru się poddawać. Ostatnio
wpadłam nawet na pomysł, aby zgłosić tę sprawę do dyrektora. Naprawdę nie
odpowiadają mi te krzyże, czuję się jakbym uczęszczała do szkoły
katolickiej, a przecież tak nie jest!!!!! 25% osób z mojej klasy, to są
Świadkowie Jehowy (ja jestem jedyna ateistka) i wątpię, aby również byli za
tym, aby te krzyże wisiały... Co prawda twierdzą, że to tolerują, ale to
przecież jest chore i tak być nie powinno!!! To jest zwykła dyskryminacja
ludzi innego wyznania!!! I dlaczego w szkole na lekcji religii jest tylko
katolicyzm? Przecież to nie jest jakby się na to patrzeć jedyna religia na
świecie. Zresztą ja jestem całkowicie przeciwna temu, aby w ogóle istniała
taka lekcja.
Jestem również bardzo przeciwna czemuś takiemu typu "Ziarno", oraz zmuszaniu
dzieci do debilnego śpiewania o Bogu (Arka Noego, Dzieci z brodą i jakieś
inne kretyństwa). Przecież to jest całkowicie nienormalne!!! Ludzie będąc
dorośli sami powinni zdecydować jakiego będą wyznania, jeśli w ogóle
jakiegokolwiek chcą być... Wiadomo, że małemu dziecku nie trudno zrobić wodę
z mózgu. Jestem ciekawa, czy ktokolwiek o zdrowych zmysłach, niebęcący
naiwnym dzieckiem usłyszawszy pierwszy raz w życiu brednie, że istnieje ktoś
taki jak Bóg, to by w to uwierzył. Bardzo w to wątpię!!! Ludzie, nie bądźcie
do tego stopnia głupi i zaślepieni. Bajki to są bajki, a rzeczywistość to
rzeczywistość...
Jakiś czas temu ksiądz się mnie zapytał skąd wiem co powinnam czynić skoro
jestem niewierząca i nie mam żadnych przykazań. W takim razie wg niego
powinnam kraść, zabijać itd., bo przecież nie mam żadnych zasad. Przecież
nie jestem tak ograniczona, aby nie potrafić odróżnić dobro od zła i wbrew
pozorom mam swoje zasady, których się trzymam. Czy ludzie dobrzy są dobrzy,
tylko dlatego, że istnieje coś takiego jak katolicyzm?????
Co do Twojego postu, to ze wszystkim się całkowicie z Tobą zgadzam. Chcę
bardzo pogratulować Ci realnego spojrzenia na świat!!!
Brawo!!! Oby inni również przejrzeli na oczy i dostrzegli jak jest naprawdę.
Wątpię jednak, abyś poprzez napisanie tego postu dotarł do innych :-(. Jest
wiele ludzi, ktorzy nigdy nie pogodzą się z prawdą.
Jesteś moim idolem ;-))).
---
Kabotynka
k...@w...pl
Gadu-Gadu: 785234


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-29 14:54:50

Temat: Re: Po co? (długie)
Od: "Eva" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lorn" <l...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:9ch3m5$234$1@news.internetia.pl...
> "gomez" <k...@f...net.pl> wrote in message news:9cecon$dan$1@news.tpi.pl...
> >
> > [duzo przemyslen]
> > Tak wlasnie wyglada prawda.
> > PS. Pozdrowienia dla wszystkich nieskazonych tym.
>
> Wpadnij na pl.sci filozofia.
> Tam ostatnio zeszlismy na tematy religijne. Prawdziwa walka dobra ze zlem
> ;-).
> Zwroc uwage na posty Szymona i Lucyfera. Az sie zastanawiam, czy Bog ma
> e-mail. ;-)
>
> Lorn

:))

Artur Schopenhauer
O samobójstwie i inne pisma pomniejsze

Wybór, nie tłumaczonych dotąd na język polski, tekstów wybitnego, XIX-wiecznego
filozofa-pesymisty.
Zawarte w nich kontrowersyjne niekiedy rozważania dotyczące, m.in. cierpienia świata,
śmierci i
samobójstwa, pisarstwa i języka, uczonych i uczoności, myślenia i kobiet, nie
straciły na
aktualności pomimo upływu czasu. Niezbędna lektura dla samodzielnie myślących.


----------------------------------------------------
----------------------------

Fragment książki:


O filozofii i jej metodzie

§ 1
Wszelkie poznanie i wszelka nauka wzrasta na gruncie, który nie daje się wyjaśnić. Do
niego tedy
prowadzi, w łańcuchu mniej czy bardziej licznych ogniw pośrednich, każda próba
wyjaśnienia, tak jak
sonda znajduje dno na mniejszej czy większej głębokości, ale zawsze go w końcu
dosięga. Ten
niewyjaśniony grunt dostaje się w udziale metafizyce.

§ 2
Niemal każdy stale ma na uwadze, że jest tym oto człowiekiem i że wynikają z tego
określone
następstwami, natomiast rzadko wpada na myśl, jakkolwiek jest to najważniejsza
okoliczność, że w
ogóle jest człowiekiem i że wynikają z tego jakieś następstwa. Nieliczni, którzy
bardziej zajmują
się drugą niż pierwszą z tych konstatacji, są filozofami. Wszyscy inni natomiast
dostrzegają w
rzeczach jedynie wymiar jednostkowy i indywidualny, a nie wymiar ogólny. Tylko ludzie
wyżej
uzdolnieni widzą, w coraz większej mierze, zależnie od skali swej znamienitości, w
jednostkowych
przedmiotach ich wymiar ogólny. Jest to istotna różnica, która do tego stopnia
przenika zdolności
poznawcze, że rozciąga się na ogląd przedmiotów najbardziej codziennego użytku; stąd
w znamienitym
umyśle już ten ogląd przedstawia się inaczej niż w pospolitym. Ujmowanie wymiaru
ogólnego w
poszczególnej rzeczy, z jaką zawsze mamy do czynienia, łączy się z czystym podmiotem
poznania,
pozbawionym wolicjonalnych elementów, który uznałem za podmiotowy korelat platońskiej
idei; poznanie
może bowiem być pozbawione wolicjonalnych elementów jedynie wówczas, gdy się
ukierunkowuje na wymiar
ogólny, jednostkowe rzeczy natomiast stanowią przedmiot chcenia; stąd również
poznanie występujące w
świecie zwierząt ściśle się ogranicza do owego wymiaru jednostkowego, a intelekt
zwierząt pozostaje
wyłącznie w służbie ich woli. Natomiast ukierunkowanie ducha na wymiar ogólny stanowi
nieodzowny
warunek autentycznych dokonań w dziedzinie filozofii, poezji, w ogóle w dziedzinie
sztuk i nauk.

§ 3
Dwa najpierwsze wymagania, które trzeba spełnić, by móc filozofować, wyglądają
następująco: po
pierwsze, trzeba mieć odwagę, by żadnego pytania nie chować w sercu; po drugie, każdą
rzecz, która
jest zrozumiała sama przez się, trzeba sobie jasno uświadomić, by móc ją ująć jako
problem. I na
koniec, by właściwie filozofować, duch ponadto musi mieć na względzie prawdę: nie
może dążyć do
jakiegokolwiek celu, zatem dawać się nęcić woli, lecz niepodzielnie musi przyjmować
pouczenia,
których udziela mu zarówno świat naoczny, jak i jego własna świadomość. -
Profesorowie filozofii
natomiast mają na uwadze swe osobiste korzyści i wszystko, co do nich prowadzi: na
tym polega ich
powaga. Stąd w ogóle nie dostrzegają tylu jasnych spraw, ba, nigdy nie dochodzą do
namysłu, choćby
tylko poprzez problemy filozoficzne.

§ 4
Poeta rozsnuwa przed wyobraźnią wizerunki życia, ludzkie charaktery i sytuacje,
wszystko to wprawia
w ruch i pozwala każdemu, by, patrząc na te wizerunki, postępował myślą tak daleko,
jak daleko
sięgają jego siły duchowe. Dlatego może satysfakcjonować ludzi o najbardziej różnych
zdolnościach,
ba, głupców i mędrców jednocześnie. Filozof natomiast nie rozsnuwa, jak poeta, samego
życia, lecz
gotowe myśli, które wyabstrahował z życia, i domaga się, by czytelnik postąpił w
myśleniu dokładnie
tak daleko, jak on sam. Przez to krąg jego odbiorców staje się bardzo mały. Poetę
można zatem
porównać do kogoś, kto przynosi kwiaty, filozofa zaś do kogoś, kto przynosi ich
kwintesencję.

Inną zaletą, dzięki której dokonania poetyckie górują nad filozoficznymi, jest ta, że
wszystkie
dzieła poetów mogą ze sobą współistnieć, w niczym sobie nie przeszkadzając, ba, że
jeden i ten sam
duch może podziwiać i cenić nawet najbardziej różnorodne utwory, podczas gdy każdy
system
filozoficzny, ledwo przyjdzie na świat, a już zamyśla zagładę swych braci, niczym
jakiś azjatycki
sułtan, który objął władzę. Albowiem tak jak w mrowisku może panować tylko jedna
królowa, tak na
porządku dziennym może być tylko jedna filozofia. Systemy cechują się bowiem równie
nietowarzyską
naturę jak pająki, z których każdy w pojedynkę siedzi w swej sieci i wypatruje much,
do innych
pająków podchodząc jedynie, by stoczyć z nim walkę. Zatem tak jak dzieła poezji niby
baranki pasą
się przyjaźnie jedno obok drugiego, tak dzieła filozofii są urodzonymi drapieżcami,
którzy pod
wpływem swej żądzy niszczenia zwracają się zwłaszcza, podobne skorpionom, pająkom i
larwom
niektórych owadów, przeciwko przedstawicielom własnego gatunku. Występują w świecie
niczym zbrojni
mężowie, którzy zrodzili się z zębów smoka, posianych przez Jazona, i, jak tamci,
wzajem się
wyrzynają. Walka trwa już ponad dwa tysiące lat: czy kiedykolwiek zakończy się
ostatecznym tryumfem
i trwałym pokojem?

Skutkiem tej istotnie polemicznej natury systemów filozoficznych, tej bellum omnium
contra omnes
["wojny wszystkich ze wszystkimi", Hobbes, Lewiatan, I, 13] filozofowi zdobyć uznanie
bez porównania
trudniej niż poecie. Wszak dzieło poety wymaga od czytelnika jedynie, by na kilka
chwil oddał się
paru utworom, którą chcą go zabawić czy uwznioślić. Natomiast dzieło filozofa chce
zmienić jego cały
sposób myślenia, domaga się odeń, by wszystko, w tym gatunku, czego do tej pory się
nauczył i w co
dotychczas wierzył, obecnie uznał za błąd, czas zaś i trud za stracony, by wszystko
zaczął od
początku: w najlepszym razie, filozof pozostawia ruiny systemu swego poprzednika, by
z nich uczynić
fundament dla siebie. Ponadto przeciwnika z urzędu ma w każdym, kto upowszechnia już
powstały
system; czasami zdarza się, że nawet państwo rozpościera swe opiekuńcze skrzydła nad
dowolnym, jaki
się mu spodoba, systemem i mocą swych ogromnych środków materialnych zapobiega
powstaniu wszelkiego
innego. Dodajmy jeszcze, że krąg publiczności filozoficznej tak się ma do
publiczności poetyckiej,
jak liczba tych, którzy chcą, by ich pouczać, do liczby tych, którzy chcą, by ich
zabawiać. Mając to
wszystko w pamięci, nietrudno zmiarkować, quibus auspiciis ["pod jakim znakami"]
występuje
filozof. - W przeciwieństwie do tego stoi wszakże poklask myślicieli, którzy należą
do wybrańców,
ponad różnicami narodowymi, poklask, który się opłaca filozofowi: przez autorytet
tłum uczy się
czcić jego nazwisko. Dzięki powolnemu, lecz głębokiemu wpływowi, jaki droga filozofii
wywiera na
drogę całego rodu ludzkiego, historia filozofów od tysięcy lat biegnie tuż obok
historii królów,
licząc sto razy mniej nazwisk; dlatego wielkim osiągnięciem jest zapewnić w niej
trwałe miejsce
swojemu.

§ 5
Pisarz filozoficzny jest przewodnikiem, a jego czytelnik wędrowcem. Jeśli mają razem
przybyć na
miejsce, to przede wszystkim muszą razem wyjść: autor musi czytelnika podjąć na
stanowisku, które z
całą pewnością pozostaje im wspólne: nie może ono być inne niż stanowisko wspólnej
nam wszystkim
świadomości empirycznej. Tu zatem niech go mocno ujmie za rękę i spojrzy, jak wysoko,
ponad chmury,
górską ścieżką, może z nim dotrzeć, krok za krokiem. Jeszcze Kant tak uczynił:
wyszedł od zupełnie
pospolitej świadomości, zarówno człowieka, jak i innych rzeczy. - Jakże opacznie
postępuje natomiast
ten, kto punktem wyjścia czyni stanowisko rzekomej naoczności intelektualnej
ponadfizycznych
stosunków czy procesów bądź stanowisko rozumu postrzegającego świat nadzmysłowy czy
rozumu
absolutnego, który sam siebie ujmuje myślą: wszystko to oznacza bowiem, że punktem
wyjścia czyni
stanowisko nie przekazywalnego bezpośrednio poznania, stąd czytelnik już w punkcie
wyjścia nie wie,
czy stoi tuż obok autora, czy też kilometr od niego.


Ładny tekst;)
Pozdrowienia, Eva



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

książki
wykrzystanie technik rzeczywistosci wirtualnej w naukach psychologicznych
Dorrit-ścierwojad
Do JUSTYNY
SHY !!!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »