Data: 2002-07-09 11:09:24
Temat: Re: Po co nam światopogląd
Od: "amnesiac_wawa" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "PowerBox" <p...@p...onet.pl>:
> no Mefisto, już zaczynałem mieć wrażenie, że sam jestem na tym
stanowisku...
Cud, że w ogóle ktoś to czytał...
Sądzę, że nasza "debata" zmierza ku końcowi. Pozwolę sobie na malutkie
podsumowanie.
Przede wszystkim nie powinniśmy raczej mieszać "wiedzy potocznej" z
"refleksją na temat wiedzy" (tym się zajmuje filozofia). Myślenie potoczne
znacznie różni się od dyskursu filozoficznego, niezależnie od tego czy mamy
do czynienia z "obiektywizmem" czy "pragmatyzmem". Nasza dyskusja dotyczyła
refleksji dot. wiedzy człowieka.
Refleksja dot. wiedzy, przyjmująca "istnienie_rzeczywistości_obiektywnej"
wikła nas w nierozstrzygalne spory. Aby udowodnić
"istnienie_rzeczywistości_obiektywnej" oraz korespondencję między
"rzeczywistością" a naszymi "przedstawieniami" metafizycy stworzyli szereg
strasznie skomplikowanych konstrukcji filozoficznych. Do niczego nie doszli,
a ich debaty stały się tak abstrakcyjne, że straciły jakikolwiek kontakt z
"życiem" człowieka. Jedyną korzyścią, jaką przynosiły, był rozwój elokwencji
uczestników sporów.
IMO Ty zdajesz się to rozumieć, skoro - jak stwierdziłeś -
"istnienie_rzeczywistości_obiektywnej" jest aksjomatem. Innymi słowy:
"rzeczywistość_obiektywna" istnieje, gdyż ZAŁOŻYLISMY, ŻE ISTNIEJE!!!
Problem w tym, że w zaistniałej sytuacji musimy przyjąć szereg kolejnych
aksjomatów: np. o naturze "obiektywnej_rzeczywistości", o charakterze
korespondencji między "rzeczywistością" a "przedstawieniami" itd. I znowu
jesteśmy otoczeni przez śmietnik bytów, które mają taki związek z "życiem"
człowieka, jak platońskie "liczby idealne".
Ja chciałem pokazać, co się stanie, jeśli NIE PRZYJMIEMY ZAŁOŻENIA o
istnieniu "rzeczywistości_obiektywnej". IMO nie stanie się nic złego!
Charakteryzując nasze "przekonania" jako "narzędzia" utrzymujemy wszystkie
korzyści praktyczne metafizycznej teorii wiedzy. Odnosimy dodatkową korzyść:
powyższe spory metafizyków zostają UCIĘTE!
W moim odczuciu, przyjmując koncepcję prawdy jako tego, co jest dla nas
korzystne oraz rezygnując z prób "udowodnienia" istnienia "rzeczywistości",
zaprezentowałeś koncepcję mniej "metafizyczną" (jeśli można tak powiedzieć).
Ale - by tak rzec - zatrzymałeś się "w pół drogi". Bez szkody można
"strząsnąć z butów" resztki metafizycznych pojęć. Tak, jak zrobiono to z
powszechnikami swego czasu.
Pozdrawiam ciepło,
amnesiac
|