Data: 2001-08-20 11:20:46
Temat: Re: Po co żyję?
Od: "GS" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nina Mazur Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w
wiadomości news:m2g0anytje.fsf@pierdol.ninka.net...
> no to uwierz mi - ja bylam i widzialam, hyhyhyh.
zazdroszczę!
> tak, ale istnienie Nowej Zelandii czy kulistosc Ziemii mozna w kazdej
> chwili sprawdzic. Masz taka potencjalna mozliwosc. Czego nie da sie
> powiedziec o sprawdzaniu istnienia boga.
tak prawda, potencjalnie, w praktyce musisz wierzyć.
a jakby to sprawdzenie miało wyglądać ? co, staje przed tobą mężczyzna i
mówi jestem Bogiem, po czym znika ?
ja wierzę bo wierzę w to że 2 ty. lat temu zył, umarł i zmartwychwstał Jezus
Chrystus, wierzę w słowa które wypowiedział i zostały zapisane w Biblii,
wierzę bo myśle że łaski - działania Boga doświadczyłem i że można go
doświadczać, wierzę dzięki świadectwu innych. wierzę dzięki zmysłom i bo tak
mi się to jawi we mnie jako prawda, jako cos za czym - kim tęsknię i w czym
znajduję ukojenie, jakiego nie znajduję gdzie indziej. wiem też że nie
wszystkim jest to dane (wierzyć), czemu -? nie wiem.
>
> >
> > To tyle takiej dygresji że w życiu człowieka jest obecna wiara, jako
choćby
> > zaufanie drugiemu człowiekowi.
>
> tylko ze to zupelnie inny rodzaj wiary - zaufanie. Nie ma wiele
> wspolnego z wiara religijna, chociaz nazywane jest potocznie tym samym
> slowem.
No tak. jest/powinno być o wiele większe. jest podobieństwo w sensie zdania
się na kogoś (na człowieka albo na Boga), np. ufam, że z tą kobietą bedziemy
dobrą parą, dobrym małżeństwem - zdaje się na człowieka, no i zdaje się na
Boga że z nim (gdy będziemy trwali przy nim) nasz związek będzie udany.
--
pozdrawiam
Grzegorz S.
|