Data: 2002-02-21 14:13:42
Temat: Re: Poddaje sie :-( (długie)
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Mała" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:a51aqf$mcc$3@news.onet.pl...
> [...]
> Takie rozmowy, o ktorej piszesz moj maz przeprowadza
przynajmniej raz w
> miesiacu.
Mała, a powiedz, czy Twój mąż zdaje sobie sprawę z tego, że
Tobie jest aż tak bardzo ciężko? Nie chodzi mi o to, czy z nim
rozmawiałaś, tylko czy do to niego dotarło :) ? Bo jakoś mi się
w głowie nie mieści, że facet mógłby rozumieć, że żona mu zaraz
zwariuje (sorry, ale sama powiedz, czy nie mam racji? ;), że
dzieci w tej sytuacji cierpią (im też przecież musisz narzucać
irracjonalne ograniczenia, choćby to nieszczęsne autko czy
możliwość pochlapania się w wannie) - i nic z tym nie zrobić...
Może to po prostu tak, że Ty mówisz, że sobie już nie dasz rady,
a potem jakoś sobie dajesz (ale jakim kosztem!), więc mężowi się
wydaje, że jakoś to będzie... I powiedz jeszcze, czy upierając
się przy pozostaniu w domu teściów, wysuwa jakieś argumenty
oprócz finansowych?
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
Hanka
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
|