Data: 2012-01-27 15:36:34
Temat: Re: Południowym kucharkom coś z dalekiej północy :)
Od: Aicha <b...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-01-27 16:14, XL pisze:
>>> "(...)doktorant w Katedrze Prawa Cywilnego Uniwersytetu
>>> Jagiellońskiego(...)" to ani chybi największy dostępny autorytet 3-)
>>
>> No na pewno większy _w dziedzinie prawa_, niż pracownik zakładu
>> spirytusowo-drożdżowego z wykształceniem niepełnym średnim :))))
>> Któremu w dodatku zależy na tym, żeby z tego co robi wyciągnąć jak
>> najwięcej kasy na stare lata. Emerytury przecież nie dostanie, jak
>> sportowcy ;)
>
> rzeco?
Rze Hołdys.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbigniew_Ho%C5%82dys
"W latach 60. Hołdys uczęszczał do XVII Liceum Ogólnokształcącego im.
Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Warszawie, jednakże szkoły nie
ukończył[3]. Pracował jako urzędnik w Zakładzie Technologii Spirytusu i
Drożdży, a także w Głównym Urzędzie Statystycznym w Warszawie[4]. W
latach 70. podjął naukę w szkole wieczorowej z zamiarem uzyskania
dyplomu maturalnego[3]. Wkrótce potem muzyk ponownie porzucił naukę i
wyjechał do Stanów Zjednoczonych[3]. W latach późniejszych nie
kontynuował edukacji[3]."
A już to w ogóle majstersztyk:
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,32593
56.html
"Hołdys przyznał się do piractwa
Dwa zestawy komputerowe dla dwóch domów dziecka w Lublinie musi kupić
lider zespołu Perfekt Zbigniew Hołdys.
To skutek ugody zawartej między muzykiem a BSA (Business Software
Aliance) organizacją zwalczającą piractwo komputerowe, po ujawnieniu w
2000 roku, w firmie artysty, oprogramowania, na które nie posiadał licencji.
Artysta zapłaci także odszkodowanie na rzecz pokrzywdzonych producentów."
"Wszyscy artyści to prostytutki"...
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
|