Data: 2003-03-19 10:05:19
Temat: Re: Pornografia
Od: "AsiaS" <a...@n...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "puchaty"
> To jest po prostu między nami różnica światopoglądów.
Raczej różnica w tym co czujemy wewnątrz, ale ok:-)
> gdy nie spełniony zostnie
> warunek miłości do siebie IMO miłością nie będzie.
Zgadzam się.
> "Kochanie" kogoś bardziej niż siebie rodzi IMO pewne niebezpieczeństwa.
> Mianowicie:
> - życie cudzym życiem,
> - strata sensu życia, gdy zabraknie przedmiotu "kochania",
Według mnie takie ryzyko nie istnieje, jeśli faktycznie kocha się siebie ;), ma
się
prawdziwe pasje (poza rodzinne) i własny, wylącznie własny wewnętrzny świat.
Gdy braknie "przedmiotu" kochania (zmieniłam miejsce cudzysłowiu;) to tamto
źródełko nie napędza już elementu tego młynu w człowieku i juz.
> - zatarcie poczucia odrębności, autonomii własnej istoty i istoty "kochanej
> bardziej" (o tym pisała Ewa Ressel),
Jak wyżej. Trzeba miec siebie i własny świat. I kontrolę nad zyciem.
Ja taką kontrolę dość boleśnie przypłaciłam.
> Ja nie pamiętam Asiu, czy jesteś ateistką (Jakub zdaje się tak) ale podam
> takie wytłumaczenie tego, o czym piszę.
> Nie dostrzeże się Boga w innych jeśli nie uwierzy/poczuje/zaakceptuje się
> Boga w sobie.
Rozumiem, rozumiem od początku. I zgadzam się. Tylko po raz kolejny -
problemem dla mnie nie jest CZY, bo dla mnie jest to oczywiste, tylko JAK
(bardziej/mniej).
--
Pozdrawiam
Asia
|