Data: 2008-03-29 11:36:24
Temat: Re: Porzucony...
Od: z...@o...eu
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dnia 29 Mar 2008 02:12:29 +0100, z...@o...eu napisał(a):
>
> > Zepsuty mówi... Nie, to nie jest potrzeba gonienia króliczka. To jakas
> > przemożna wiara w to ze ten dogoniony to jest włąsnie ten o którego
chodziło
> > od samego początku gonitwy.
>
> To znaczy jesteś najszczęśliwszy przy boku kobiety, która od czasu do czasu
> zamienia Cię na kolejnych kochanków?? To chyba jakiś masochizm.
> No chyba, że trollizm.....
> --
> Elżbieta
Elu, nie jest to troliz bo nie uwazam się za trola .
A co do tego kiedy jestem szczęśliwy to byłem przy nie i naprawdę wydawało mi
(nam?) sie ze będzie super.
To że ona miała "odskoki" to juz zupełnie inna sprawa. Tak jak próbowałem
ratowac kilka tat swoje małżeństwo tak samo "darowałem grzechy" w imię
wspólnej przyszłości.
To tyle .
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|