Data: 2011-01-06 15:53:45
Temat: Re: Postulat o krągłych łydeczkach
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Fragile wrote:
> Dnia Thu, 06 Jan 2011 00:46:57 +0100, vonBraun napisał(a):
>
>
>>Ikselka wrote:
>>
>>
>>>Dnia Wed, 5 Jan 2011 22:43:05 +0100, Veronika napisał(a):
>>>
>>>
>>>
>>>>Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>>news:s2ea8m7ocxek.1v64yxyshwhm5$.dlg@40tude.net.
..
>>>>
>>>>
>>>>>Dnia Tue, 4 Jan 2011 21:59:40 +0100, Veronika napisał(a):
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>>Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>>>>news:ifvapp$d8f$1@news.onet.pl...
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>>W dniu 2011-01-04 13:27, Ikselka pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>>Dnia Tue, 4 Jan 2011 13:12:49 +0100, Vilar napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>>>Pozwólcie sobie na dbanie o siebie i na wielką radochę z tym związaną.
>>>>>>>>>I pozwólcie nam cieszyć się zadbanymi mężczyznami.
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>>Byle nie przeperfumowanymi, ulizanymi picusiami-glancusiami.
>>>>>>>>
>>>>>>>>Mój ideał: z zamiłowania - woda, mydło, prysznic dwa razy dziennie,
>>>>>>>>zwykła
>>>>>>>>dobra polska woda kolońska, codziennie czysta koszula, fryzjer co dwa
>>>>>>>>tygodnie; z przymusu - krem jakiś na twarz, acz to już niechętnie, więc
>>>>>>>>zmuszam, bo zima jest. Żadnych metroseksualnych dziwactw w ubraniu - na
>>>>>>>>dzień dżinsy i sweter, na wieczór obowiązkowo garnitur i biała koszula.
>>>>>>>
>>>>>>>Normalnie mój mąż prawie, tylko z tym strojem ma odwrotnie. I to mi
>>>>>>>pasuje
>>>>>>>akurat.
>>>>>>>A najbardziej lubię podejrzeć go w kalesonach. ;)
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>Podejrzeć?
>>>>>>On Cię bez makijażu też nie widuje?
>>>>>
>>>>>A Twój paraduje w kalesonach po domu tak po prostu??
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>A to trzeba od razu paradować?
>>>>Wystarczy nie chować się podczas przebierania.
>>>
>>>
>>>Mój mąż raczej się chowa, kiedy musi założyć te kalesonki. Nie żeby az
>>>uciekał, ale wiem, ze nie lubi, kiedy się go w nich samych widzi, choć mu
>>>tłumaczę, ze wygląda bardzo sexy :-)
>>
>>Tak nawiasem, ja do dziś nie rozumiem skąd się bieże fascynacja żon
>>mężem w kalesonach. A problem jest psychologicznie trudny dla mężczyzn -
>>
>
> Dla mojego Męża absolutnie nie.
> Jest to po prostu strasznie dla Niego niewygodne. Czuje się w kalesonach
> niekomfortowo, poza tym, wchodząc do pomieszczenia automatycznie robi się
> mężczyźnie gorąco w tej dodatkowej parze "rajtuzików". Mój Mąż nie cierpi
> kalesonów, choć bardzo doceniał ich wartość w trzaskające mrozy (zwłaszcza
> w czasie służby wojskowej, gdy musiał stać na warcie; lub na poligonie).
>
>>niestety, z okresu szkoły podstawowej mam wdrukowane, że "kalesoniarz"
>>to gość jakiś taki niemeski i wydelikacony. W związku z tym część ludzi,
>>w te dni kiedy przebieraliśmy sie na WF, nawet przy trzaskającym mrozie
>>nie nosiła kalesonów aby nie narażać sie na docinki - wyjąwszy tych
>>którzy byli "ponad to" ;-)
>>
>
> Mój Mąż nie ma tego typu wspomnień. Nikt nikogo nie wyśmiewał. Widać co
> szkoła, to obyczaj ;)
>
>>pozdrawiam
>>vonBraun
>>
>
> Pozdrawiam,
> M.
Mam takie wrażenie, że kolejne pokolenia po prostu normalnieją - może to
kwestia rocznika.
vB
|