Data: 2006-11-29 12:14:29
Temat: Re: Potrzebna ocena wyników badań krwi.
Od: "Maja" <j...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
biggero napisał(a):
> > Nie ma oddzielnego badania na same np. SSA :) Więc chyba nie zbyt
> > dobrze się orientujesz.
> Nie każe tomowi robić samego SSA - tylko się pytam, czemu akurat
> wybór padł na takie, a nie inne przeciwciała ?
Ponieważ jeśli zrobi się badanie na obecność przeciwciał
przeciwjądrowych (a jest tych przeciwciał masa) pewne sprawy można
od razu wykluczyć. Ale przecież decyzja należy do lekarza.
> To jest wybór nie wiadomo na jakiej podstawie.
Na podstawie złych wyników morfologii i bólu stawów łokciowych,
ale POWTÓRZĘ, decyzja należy do lekarza.
> I przecież napisałem,
> że mimo dobrych wyników OB, może mieć chorobę i jeśli zrobi sobie
> wszystko, to może ją wykryć o rok wcześniej (a jak zrobi CCP, to
> nawet parę lat wcześniej).
Zgoda:)
> Ale w końcu i tak mu to OB, a już
> pewniej CRP skoczy.
Nie musi. Przy bardzo poważnych chorobach potrafi pozostać w normie,
co jest dowodem na "poplątany" układ immunologiczny.
> Tak, badania są potrzebne i jestem jak najbardziej zwolennikiem
> robienia badań, ale z sensem (i nie z tzw. odwrotnym sensem, kiedy
> lekarz mówi: "nie ma co robić, bo i tak panu nic nie wykryje").
Jak najbardziej się zgadzam :)
> Ale po co od razu na wróbla z armatą
> Tom mówi, że boli go przy ściskaniu, a nie np. cały czas. I w
> dodatku mało się ruszał ostatnio. Z *całego* opisu jego objawów
> wygląda to na uraz łokcia.
Ja zrozumiałam, ze bolą go oba łokcie, a to trochę zmienia obraz
rzeczy.
> Tom nie napisał, jakie miał badania tego
> łokcia, ale założę się, że pewnie "na ogląd". Więc pierwsza
> sprawa, jeśli chodzi o łokieć, to rozstrzygnięcie, czy jest to
> sprawa ortopedyczna, czy nie.
Tak:)
> Jak pójdzie do reumatologa i ten się spyta "był pan u ortopedy", a
> tom odpowie "nie", albo "byłem, ale nie dokończył leczenia, bo mi w
> sieci poradzili, żeby iść do reumatologa wpierw", to jaki będzie
> skutek? Zostanie wykopany za drzwi.
No juz nie przesadzaj z tym kopaniem. Jakieś przykre doświadczenia
masz.
Poza tym a poprzednim poscie nic nie spominałeś o ortopedzie?
A tak w ogóle nikt tu nikogo do niczego nie zmusza, i dcyzja należy
do Toma, który, nie wątpię, jest człowiekiem myślącym i swoje
zdanie również ma. Grupa jedynie może radzić.
Ja zresztą zrozumiałam, że Tom już był u ortopedy. Więc już
jeśli, to wypadałoby zrobić USG stawów łokciowych, lub MRI, ew.
RTG, i z tym pomaszerować do innego ortopedy.
Chociaż wydaje mi się, że ortopeda na krew nic nie poradzi:)
> Dopiero, gdy ortopeda nie będzie mógł sobie poradzić przez jakiś
> czas, to trzeba iść do reumatologa.
> Wiem, że tom już jakiś czas do ortopedy chodzi, ale pytanie: czy ten
> ortopeda go dobrze leczy?
Dobre pytanie. Pozostaje konsultacja u innego ortopedy.
> Oczywiście na badania iśc mu nie zabronię, ale musi być wszystko
> zrobione we właściwej kolejności, a poza tym państwow mu nie dadzą
> tych badań, choćby "się wściekł".
> A teraz sprawa najważniejsza: Żeby było zrobione we właściwej
> kolejności i właściwie, to tom musi się bardzo sprężyć, chodzić
> do lekarza co chwila, szukać wolnych miejsc w przychodniach, albo
> zapisywać się do lekarza prywatnie. I *nie może* dać się zbyć
> (ulubiony test pewnego ortopedy, u którego byłem - jak delikwenta
> boli noga, ale może chodzić, to nic mu nie jest - serio).
Znam tego typu podejście. Dlatego nie nawidzę państwowej służby
zdrowia.
Najgorsze jest to, że większość społeczeństwa jest na nią zdana,
bo wiadomo jak w tym kraju się zarabia. Niewielu stać na ciągłe
leczenie prywatne.
Chociaż ja wychodzę z założenia, że na zdrowiu nie ma co
oszczędzać, i lepiej wziąć kredyt na DOBRE leczenie prywatne, niż
potem mieć zmarnowane zdrowie.
> Wtedy może całkiem szybko dojść do prawdy i ewentualne badania
> superspecjalistyczne zrobi sobie 2 miesiące później i to mu dużej
> szkody nie zrobi (w 2 miesiące to można się nawet zdiagnozować,
> zrobić operację i zrehabilitować, oczywiście nie państwowo).
No, nie państwowo :)
> Może się np. okazać, że ma zwyrodnienie chrząstki (od bezruchu) i
> trzeba mu to wyciąć. Z tym, że żaden państwowy lekarz nie da mu
> raczej takiej diagnozy, bo na operowanie takich "głupot", to nikt nie
> ma pieniędzy. Będą zapisywać środki przeciwzapalne, a to tomowi
> nie pomaga.
Dla tego od początku pisałam o DOBRYM lekarzu. Dobry lekarz to nie
tylko świetny specjalista. To odpowiedzialny człowiek, który chce
pomóc, który patrzy na problem realistycznie, całościowo i
przyszłościowo, a tacy zdarzają się praktycznie tylko prywatnie.
> Opisuję tutaj tą strategię postępowania dość chaotycznie, więc
> może wypunktuję, co ja bym zrobił, a właściwie kiedyś zrobiłem:
> - do ortopedy + zrobienie właściwego badania (USG, RM), skoro to tak
> długo trwa + ew. rehabilitacja + ew. operacja
> - ruch, dieta, itd, o czym już pisałem
> - zrobienie badań podstawowych i monitorowanie parametrów, jeśli po
> 2 miesiącach się nie poprawi to wtedy:
> - ofensywa na reumatologa, hematologa itd.
> Oczywiście ta strategia może łatwo się zmienić o 180 stopni, bo
> np. lekarz pierwszego kontaktu zbada kwas moczowy i wyjdzie dna ...
>
> Tu nie ma gotowych recept.
Zgoda.:) Tak pisałam :)
> Ale od tego jest lekarz, byle do niego chodzić intensywnie i nie dać
> się zbyć. Założyć sobie: po 2 miesiącach idę do reumatologa /
> zmieniam lekarza/ortopedę, itp.
Jak najbardziej się zgadzam.
> Po 2 miesiącach zmiany stylu życia także krwinki powinny zacząć
> wracać do normy i to będzie sygnał, że taka jest przyczyna (albo
> nie jest).
Nie jestem przekonana ...
> I powinno być OK.
Miejmy nadzieję :)
>
> PS. Napisałem się dużo, żeby znowu nie być złapanym za słówka,
> a chciałem wytłumaczyć bez wątpliwości.
Boziu, ile tego wklepałeś!
A przecież wychodzi na to, że we wszystkim się zgadzamy:)
(No może jakieś tam drobnostki.:))
Pozdrawiam,
Maja
|