Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!nntp.idg.pl!not-for-mail
From: Old Rena <g...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: ***Potrzebuję obiektywnej oceny***
Date: Tue, 26 Jul 2005 01:00:16 +0200
Organization: Stowarzyszenie (Po)Wolnych Staruszek
Lines: 48
Sender: OldRena@uzytkownicy_idg
Message-ID: <dc3qu2$g9j$1@amigo.idg.com.pl>
References: <dbrgkl$2l0$1@nemesis.news.tpi.pl> <dbrihc$knc$1@amigo.idg.com.pl>
<dc215s$duk$1@localhost.localdomain>
NNTP-Posting-Host: nat-mia.aster.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: amigo.idg.com.pl 1122332418 16691 212.76.39.118 (25 Jul 2005 23:00:18 GMT)
X-Complaints-To: u...@i...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 25 Jul 2005 23:00:18 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla Thunderbird 0.8 (Windows/20040913)
X-Accept-Language: pl, en-us, en
In-Reply-To: <dc215s$duk$1@localhost.localdomain>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:2507
Ukryj nagłówki
krys napisała:
> Podepnę się. Ciekawe, co by się stało, gdyby ta matka przeczytała
> "Rodzeństwo bez rywalizacji" i zastosowała opisuywane tam metody, zamiast
> opierać się na metodach które prawdopodobnie stosowano wobec niej?
Pomarzyć, dobra rzecz. Zaczęłaby wcielać w życie rady tam zawarte, co
jakiś czas wracając do utartych schematów...
Pewnie w każdym momencie tej sytuacji mogła zrobić coś inaczej. Albo i
ze dwa lata temu... Albo jeszcze wcześniej, żeby chłopiec nie stał się z
natury obrażalski, impulsywny i uparty.
Ja po takiej historii pewnie bym porozmawiała z synem przed snem. Bez
oskarżeń, bez pytań "dlaczego". O sobie, o tym jak się o niego bałam i o
jego siostrę, jak mi przykro, gdy się drażni z siostrą... Jak mi miło,
gdy się zgodnie bawią i jestem z niego wtedy dumna. I takie tam, byle
prawdziwe.
> Gdyby w
> momencie zrabowania butelki i wybuchu konfliktu rzuciła uwagę, że "widzi
> dwoje dzieci i jedną butelke, którą oboje chcą się bawić, no i co my teraz
> zrobimy?"
Raczej: wykrzyczała uwagę. Mała włączyła już syrenę.
Synek byłby kompletnie zaskoczony i pomyślał, że mu mamę zamienili.
No dobrze, zgryźliwa jestem na starość.
Masz rację, to był błąd krzyczeć na sześciolatka (skutek był do
przewidzenia, dziecko sie zacięło i już).
> Jest szansa, że dzieci znalazłyby sposób, żeby się pobawić,
> starsze dziecko nie pomyślałoby , że matka znowu broni młodszego, młodsze
> nie pomyślałoby, że jak zawrzeszczy, to wygra, no, historia mogłaby
> wyglądać inaczej.
Ano. Zdecydowanie.
Mama też, jeśli już lubi sobie pokrzyczeć czasem, mogła zamiast opcji
"oddaj jej!" zastosować opcję "bawcie się razem!, tak ładnie do tej pory
się bawiliście".[ Albo - bardziej zaskakująco - do córeczki "daj mu! nie
bądź taki sobek!" ;)] Czy coś. Też by się mogło inaczej potoczyć. Może
mniej dramatycznie.
To zadziwiające, swoją drogą... znamy nasze dzieci jak łyse konie
właściwie. Wiemy jak reagują w sprawdzonych już uprzednio sytuacjach...
i zdarza nam się tak idiotycznie zachować, że zamiast uspokoić atmosferę
doprowadzamy do burzy, jak w opisanej scenie.
IMO mamie przydała by się refleksja, spokojne spojrzenie na siebie i
swoje dzieci. Przemyślenie innych sposobów reakcji na przyszłość. Może
poświęcenie w ciągu dnia wyłącznej uwagi starszemu dziecku choćby przez
pół godziny... Może wieczorne czytanie jego ulubionych książek...
Mnie jest łatwo mówić, mam jedynaka.
--
Old Rena
[Renata Gierbisz]
misiosite w przebudowie, robotnik na wakacjach
|