Data: 2005-07-26 10:47:19
Temat: Re: ***Potrzebuję obiektywnej oceny***
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Roman G. wrote:
> Dnia 26 Jul 2005 10:22:35 +0200, gosia napisał(a) w wiadomości:
> news:5f1c.00000263.42e5f2ca@newsgate.onet.pl
>
>> Tak was czytam i czytam, polecę Wam książkę Gordona pt."wychowanie bez
>> porażek."Jest parę części ale mi chodzi o tą dotyczącą rodziców.
>
> Czytałem wszystkie części, czytałem też innych autorów. I zdania nie
> zmieniam. Zuchwały bunt przeciw rodzicom to lanie.
Chyba niewiele zrozumiałeś z tego, co przeczytałeś, albo nie chciałeś
przyjąć do wiadomości. Po co lanie? Nauczysz dziecko jedynie tego, że jak
ma się zbuntować przeciw Tobie, zrobić Ci na złość, to ma to zrobić tak,
żebyś nie widział. A jak trafisz na zawzięty egzemplarz, to masz otwartą
wojnę. Kiedyś jako trzylatek dostałam w tyłek, bo się zsikałam. Moja matka
ousłyszała tylko "możesz mnie zbić, będę chodzić w mokrym, a i tak się
zleję". Chyba na jej miajscu nie pozostałoby Ci nic innego, jak zatłuc
bachora, żeby się nie buntował.
Dzieci w różnym wieku przechodzą różne bunty, a sztuka polega na tym, żeby
jakoś je przetrwać, a nie złamać dziecko.
>> i to adekwatnie do przewinienia
>
> Przewinieniem nie była tu ucieczka, lecz bunt. I za to lanie.
Przede wszystkim IMHO tam były w ogóle zaburzone relacje między matką a
dziećmi - po prostu nie radziła sobie z problemem.
> Lanie (w naprawdę uzasadnionych przypadkach) nie przeczy temu, że dziecko
> jest kochane. I mały gałgan dobrze to wyczuwa.
Uzasadniony przypadek? Jedynie, jeśli zachowanie dziecka zagraża jego życiu.
i to tylko w sytuacji, kiedy dziecko wie, że np. nie wolno przebiegać przez
ruchliwą ulicę, ale zrobi Ci na złość i przebiegnie.
>
>> Powyzsza sytuacja wynikła z błędów mamy popełnionych wczesniej na co
>> wpływu nie mamy.
>
> W związku z tym należy matkę napiętnować, a gówniarzowi darować, tak?
Nie, matce należy pokazać, że jest jeszcze inna droga. IMHO gdyby chciała,
może sobie poradzić z dziećmi w tym wieku, potem może być gorzej. Ten
sześciolatek moimo wszystko postawił na swoim ( w końcu młodsze dziecko i
tak nie bawiło się tą butelką)- im częściej będzie mu się udawało, tym
bardziej utwierdzi się w przekonaniu, że jest górą nad matką.
--
Pozdrawiam
Justyna
|