Data: 2005-07-26 11:08:58
Temat: Re: ***Potrzebuję obiektywnej oceny***
Od: Lila <H...@H...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Basia Z. <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> napisał:
> Święta też nie jestem i zdarzało mi się przyłożyć każdemu z synów ręką lub
> ścierką (bo ją akurat miałam w ręce), ale zawsze uważałam to i uważam za
> swoją dużą porażkę.
Moge powiedziec to samo - moja corka dostala klapsa, kiedy sama
przebiegla ulice, ale to byl wynik mojego zdenerwowania, a nie kara za
czyn.
Ale problem dotyczy nie tylko bicia.
Obserwowalam kiedys malca, ktorego przyprowadzala do przedszkola babcia -
chyba sie nim tez opiekowala w zastepstwie rodzicow. Ona go kochala
niewatpliwie, ale uwazala za swoj obowiazek wychowywac go bez przerwy
strofujac: "znowu spodnie powycierane, zobacz na te dziewczynki, one sie
tak nie zachwouja itd. itd.". Zwracalam jej delikatnie uwage, ale nie
pomagalo, ona to miala we krwi.
Ten chlopiec na poczatku byl smutny, nawet plakał, w koncu pewnego ranka
za plecami tej babci zaczal pokazywac jej język. To jest naturalna obrona
organizmu.
Byl kiedys artykul o dzieciach z domu dziecka, ktore w swoim zyciu
przeszly niejedno bicie - najgorsze nie sa buntownicze nastolatki,
najgorzej zachowuja sie dzieci, ktorym przetrącono kregoslup.
Po nich juz nie wiadomo czego sie spodziewac, beda mowily jedno, a robily
drugie.
Pozdrowienia,
Lila
|