Data: 2004-09-23 15:03:26
Temat: Re: Powidła prawdziwe
Od: "krecik" <k...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "batory" <b...@p...wywaltoonet.pl> napisał w wiadomości
news:ciu2i8
> > było to już ze sto razy
> No i co z tego, że było? Różnie było, nawet takie dziwolagi jak
rozciapanie
> śliwek w piekarniku.
:-))))
>
> No więc tak. Śliwki wydrylować. Wrzucić do gara. Najlepszy byłby pobielany
> miedziany kociołek na trójnogu, pod którym by się z wolna paliło malutkie
> ognisko. No, ale takim sprzętem, ani miejscem na ognisko na ogół nie
> dysponujemy. Więc bierzemy wielki gar
Nie mam miedzianego :-(
>
>(bo z małą ilościa śliwek to w ogóle
> nie warto zaczynać), wrzucamy doń wydrelowane śliwki, stawiamy na płytce
na
> minimalnym gazie i się grzeje.
A czy nie powinno się postawić garnek na jakiejś płytce grzewnej, aby ciepło
dochodziło dużą powierzchnią
>
> Od czasu do czasu mieszamy.
Czym? Bo słyszałem, że trzeba drewnianą łyżką.
>
> Ja radzę poczekać jeszcze ze 2 tygodnie - wtedy
> śliwki będą na tyle słodkie, że dodatek cukru będzie zbyteczny.
A z jakich śliwek powinno się robić te powidła? Bo czytałem tu dyskusję o
italian plum, linki do sadownictwa. Czy z każdej odmiany te powidła są
"prawdziwe"?
>
> Powidła pakujemy do słoików, ale jeśli mamy prawdziwą piwnicę to można do
> kamionkowych garnuszków, które przykrywamy pergaminem i obwiązujemy, coby
> się ten pergamin trzymał.
Tylko pergaminem? Nie zepsują się?
Dzieki za tak starann opis
krecik
|