Data: 2010-01-30 09:18:46
Temat: Re: Pralka ładowana "od góry" vs. zwykła
Od: "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Krzysztof 45 <m...@v...pl> wrote:
> Adam P już Ci odpowiedział, ja dodam z praktycznego punktu,
> że przez dziesięć lat w polarze ładowanym od góry,
> wymiemiałem tylko raz łożyska. Pralka była mocno
> eksploatowana, a siły działały na łożyska straszne, w
> momencie wirowania potrafiła z łazienki wychodzić, a i
> podskoczyć jej sie zdarzyło.
Adam uwielbia teoretyzować w obronie własnych tez, a Ty mi
przedstawiasz pojedyńczy przypadek na dowód :-)
Ja zaś nie pisałem o własnych wymysłach, tylko o fakcie, o którym
każdy serwisant sprzętu AGD Ci powie. Pisał o tym wielokrotnie
niegdyś tu na grupie gość zajmujący się serwisem pralek zawodowo
(nie pamętam nicka, od dawna już go tu nie ma, ale wygóglać zapewne
można po samej tematyce), słyszałem o tym też z innych źródeł.
Co więcej - jeśli wymieniałeś łożyska w swoim polarze, widziałeś
pewnie, jaka w niej jest amortyzacja. Właściwie trudno mówić o tym,
że jest, jej tam bardziej nie ma.
Praktyczny przykład - a proszę bardzo: dwie niemal bliźniacze
pralki: Siemens Sivamat, 1000obr, ja mam bocznoładowaną, moi rodzice
kupili górnoładowaną. Ich pracuje na wirowaniu ze dwa razy głośniej,
ma też o wiele większe tendencje do silnych wibracji w czasie
wirowania. Przypadek? Czy może wynika to ze wspomnianych róznic w
konstrukcji?
J.
|