Data: 2004-05-20 15:18:21
Temat: Re: Prawie rok na prawie DO- Dieta w sporcie - dlugie
Od: Michal <m...@s...nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
Our newsgroup friend Chaciur wrote:
>> To znaczy co znaczy :) Muszę, dla lepszej kondycji-> lepszych wyników.
>
> Czyli chcesz, po prostu.
Muszę tylko płacić podatki, uciekać od wojska i umrzeć. A reszta to
kwestia chcenia, prawda :)
>> Po co w ogóle to zdanie? Co ono ma wnosić do dyskusji, poza znów
>> bezsensownym i prostackim nabijaniem się z Kwaśniewskiego?
>
> A może nabijaniem się z prostactwa JK?
> Czy nie uważasz że mam prawo się nabijać dopóki
> guru DO nie odwoła swoich teorii w tym względzie?
Masz prawo się nabijać dokładnie takie samo, jak ja mam prawo się
nabijać :))) Z tym, że dla mnie sednem dyskusji o DO nie jest nabijanie
się z pojedynczych zdań Kwaśniewskiego w nadziei, że komuś odechce się
przez to stosować dietę. Co więcej- jak dla mnie to jest manipulacja i
równie dobrze mógłbym przywoływać cytaty ludzi stosujących
wegetarianizm, twierdząc, że to ma straszny związek z ww. dietą.
Może kilka cytatów z Grzegorza Kołodki? :) Albo Adolfa Hitlera? :)
>> Najważniejsze. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby mieć maksimum
>> energii na 1 minutę 30 sekund tańca, a po 20s przerwy znów i tak 5 razy
>> :) (A te 5 razy powtórzyć na jednym turnieju przynajmniej 6 razy)
>> A potem mogą mnie znosić z parkietu ;)
>
> Ja Cię świetnie rozumiem, ale mój mózg też jest zdegenerowany.
Rozpocząłem ten wątek właśnie po to, żeby wyjaśnić pewne rzeczy -
poruszyłem sprawę diety w sporcie
i tego, że Kwaśniewski olewa sikiem prostym przez lewe ramię sportowców.
Jeśli rzeczywiście twierdzi, że uprawianie sportów "sprinterskich" jest
niepotrzebnym kretyństwem- to jego sprawa. Ale kompromituje się w tym
momencie jako AUTOR DIETY, bo takie stwierdzenie podważa skuteczność
diety w sporcie.
Kiedy Kwaśniewski pisze o reaktorach na kaszę/do produkcji kaszy, nie ma
to związku z jego dietą.
--
Mike
|