Data: 2017-04-09 11:46:49
Temat: Re: Próba kneblowania ujawnienia Prawdy.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL <i...@g...pl> wrote:
> Przemysław Dębski <p...@g...pl> wrote:
>> W dniu 2017-04-07 o 17:36, XL pisze:
>>
>> [...]
>>
>>> Po drugie - co takiego TY (czy ktokolwiek z Was) możesz zeznać przed sądem
>>> na temat Leotara, co by mogło być wnoszącą cokolwiek i WIARYGODNĄ
>>> informacją na jego temat? Wszystko, coście sobie wyczytali w wynurzeniach
>>> tego uczestnika usenetu, pochodzi od samego zainteresowanego i Wy, jako
>>> zaledwie konsumenci jego tekstów, nie możecie do tego dołożyć niczego ponad
>>> to, co sami wyczytaliście. Nikogo (a w szczególności ew. sądu) nie będą
>>> interesowały Wasze wrażenia, nastawienia ani NADinterpretacje, tylko FAKTY.
>>> Puknijcie Wy się zdrowo w główki, ludzie, bo o FAKTACH nie wiecie tak
>>> naprawdę niczego.
>>
>> Wpierw zadaj sobie pytanie o co ten proces ma być :) Sprawa jest prosta.
>> Leotara nie czeka proces o pedofilię tylko o naruszenie dóbr osobistych
>> własnej córki. Jeśli jego internetowe wypociny stawiają jego córkę w
>> złym świetle, to jak najbardziej będą potrzebni świadkowie, którzy z
>> tymi wypocinami się zapoznali i potwierdzą jak postrzegali jego córkę
>> przez pryzmat tego co w nich wyprodukował.
>>
>> Dębska
>>
>
> Przesadzasz. Sąd nie prowadzi badań socjologicznych i nie potrzebuje
> czyichś osobistych interpretacji tekstów Leo, bo TO SĄD ze swej istoty i
> powołania sam jest od takiej interpretacji.
> Tekstów wszelkich zresztą.
> To SĄD osądza.
>
> Jeśli miałby pytać tzw. opinię publiczną w każdej sprawie, żeby się na tych
> wrażeniach potem opierać w wyrokach, przestałby być sądem, a zacząłby byc
> wyrazicielem opinii publicznej.
> Więc uwierz, nie będzie pytał o wrażenia czytelników, jako osób
> niezwiązanych w żaden sposób bezpośrednio ze sprawą.
> Jeśli zaś chciałby to zrobić (bo w sumie może, sądowi wolno), to żeby
> zrobić rzetelną i niestron
n
> iczą robotę musiałby poszukać i takich, którzy
> mają wrażenia przeciwne niż Wy. A zapewniam, że tacy są.
> Widzisz już ten absurd?
>
>
Ja się np. chętnie zgłoszę ze swoimi wrażeniami, o ile w ogóle będzie do
czego bo
Państwo się tak podjarali, żw w ogóle nie rozumieją, o czym piszę. Zatem
wyrażę się jaśniej: podstawowy problem polega u Was na tym, że jakiekolwiek
pojęcie o sprawie macie tylko i wyłącznie Z NETA.
Czy bierzecie pod uwagę ewentualność, że CAŁA ta sprawa to fikcja? - o tym
pisałam, wspominając o podpuszczce.
Grupa dorosłych ludzi podpuszczona w necie metodą "na pedofila".
Naprawdę nie zastanowiło Was, jak długo ten "pedofil" funkcjonuje?
Przecież takie forum jak to ewidentnie jest monitorowane przez Policję i
osoba o (wg Was) pedofilskich zapędach z mety byłaby wyłuskana. Tymczasem
od lat pisze i Was złości.
Ach, ten net. Ach, ci "dorośli" w necie 3-)
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche.
|