Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Problem blizniaczy Re: Problem blizniaczy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Problem blizniaczy

« poprzedni post następny post »
Data: 2007-03-14 01:08:18
Temat: Re: Problem blizniaczy
Od: "Dorota" <dorota@_PULAPKA_message.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki


Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:et5vcn$lc2$1@news.onet.pl...
> "Dorota" <dorota@_PULAPKA_message.pl> napisał
>
>> Konkluzja = wniosek. Oni nie wyciągali tu żadnego wniosku.
>
> Ale doszli do niego, a konkretnie do takiego, by dzieci chodziły do
> osobnych
> klas/szkół. Dlatego spytałam skąd im to przyszło do głowy.

Po prostu uznali, że tak będzie dla nich korzystniej, wg własnych
subiektywnych kryteriów.

>> > Czy to coś złego, gdy rodzeństwo ma takie samo/zbliżone życie szkolne i
>> > towarzyskie?
>
>> Złego, czemu od razu złego!?
>
> Jeśli coś jest dobre, to się tego nie zmienia w sposób diametralny i
> ryzykowny, bo w jakim celu?

Oni tu nic nie zmieniali, chyba, że dobrą odwieczną tradycję posyłania
bliźniąt do jednej klasy na diametralnie różną i ryzykowną posyłania ich
oddzielnie.

Wg mnie jednak oni nie zmieniali niczego, a jedynie wybrali jedną z dwóch
możliwości, oczywiście wg subiektywnych kryteriów.

> Może jedynie w celu poeksperymentowania sobie, ale imho eksperymentuje się
> z
> fryzurą czy makijażem, ale nie z dziećmi.

Nie rozumiem.
Wg takich kryteriów każdy wybór to eksperyment, np.:
eksperyment na sobie - w długich włosach jest mi super, ale ścinam, bo
uważam, że w krótkich lepiej - że z Twego przykładu skorzystam
eksperyment na domownikach - zupa pomidorowa jest berdzo dobra, a ja robię
rosół, bo wg mnie jest lepszy
eksperyment na dziecku - szkoła X jest świetna, ale ja memu dziecku wybieram
Y, bo uznaję, że jest lepsza
i wreszcie eksperyment na bliźniętach - dobrze jest posłać je razem, ale
posyłam oddzielnie, bo uważam, że tak jest lepiej.

>> Jak coś jest lepsze, to nie znaczy, że to drugie jest od razu złe. Może
>> byc nawet bardzo dobre, a pierwsze jeszcze lepsze.
>
> Może, ale nie musi.
> Dlatego uparcie pytam - dlaczego rodzice założyli, że to drugie
> rozwiązanie
> będzie lepsze :)

Gdy zdziwiłam się, że im się chce posyłać je osobno otrzymałam odpowiedz, że
gdyby nie byli bliźniętami to przecież też by chodzili osobno i nikogo by to
wtedy nie dziwiło, że skoro są razem cały czas, to pora, by poczuli się
odrębnie, by to mniej przebojowe nie było tylko bratem swojej siostry
schowane w jej cieniu, by jedno na drugim nie wisiało w szkole, by robili
rzeczy na własny rachunek, że należy im się trochę intymności, w sensie, że
mogą zrobić coś, o czym drugie nie będzie wiedziało (i co za tym idzie
rodzice ;-), że istnienie w dwóch klasowych grupach towarzyskich będzie dla
nich lepsze niż w jednej wspólnej, bo może to wyzwolić w nich nowe
zachowania wykraczające poza dotychczasowe schematy.

Więcej nie wiem, zapytałam ich, dostałam odpowiedz, uznałam, subiektywnie,
a jakże, za sensowną i nie drążyłam tematu.

>> A wracajac do tematu, to nic złego, że dzieci chodza do jednej klasy, ale
>> czy zarazem musi to byc optymalne?
>
> Dla mnie to jest naturalne.

Niepodważalne prawo naturalne :-)

> Rodzeństwo bliźniacze wychowuje się razem, dorasta razem i razem przebywa
> przez długi okres czasu.

Brzmi jak dogmat. Ament.

> Dopóki nie ma z tego
> powodu żadnych problemów to po prostu nie widzę żadnego_sensownego_powodu,
> by dzieci celowo rozdzielać.

Sytuację bieżącą nie zawsze się zmienia z powodu problemów, często z powodu
ewentualnych korzyści, np. nie mam problemów finansowych, a mimo to zmieniam
pracę na lepiej płatną - oczywiste,
syn nie ma problemów z angielskim w szkole, a ja i tak posyłam go na wakacje
do szkoły w Anglii - chcę, by jeszcze lepiej umiał język - też raczej nie
budzi wątpliwości, obiektywnie słuszne postępowanie,
bliźnięta nie sprawiają kłopotów gdy są razem, ale posyłam je do szkoły
oddzielnie, gdyż subiektywnie uważam, że będzie to korzystniejsze dla ich
rozwoju.

A poza tym, piszesz, jakby miały się widywać tylko w Boże Narodzenie i
tydzień wakacji. Przecież chodzi o rozdzielenie na kilka godzin dziennie,
rano są razem, popołudniu razem, wieczorem razem. Choć z popołudniami to
różnie, bo (wg niektórych pewnie na domiar złego) mają różne zainteresowania
i chodzą oddzielnie na dodatkowe zajęcia.

>> Raz byłam miesiąc na kursie z mą siostra i przyznam, nie czułam się
>> komfortowo.
>
> No i to faktycznie może być powodem, by coś z tym zrobić.

Wszystkie grzeszki i szaleństwa zostają na zawsze w rodzinnej pamięci - to
nie zawsze fajne ;-)

>> > Zwłaszcza, gdy są to jeszcze dzieci?
>
>> Nawet gdy są to jeszcze dzieci. Czy braciszek szturchając się z
>> chłopakami
>> chce czuć na sobie czujne oko siostry? Czy siostra chce wysłuchiwać przy
>> kolacji "A ona dzisiaj to..."
>
> Nie wiem. Są różne dzieci i różne sytuacje.

O właśnie, z tym się całkowicie zgadzam!

>> Ale tu na pewno dobrze rozważano tę decyzję
>
> Możliwe.

Zapewniam, że pewne.

> Chodziło mi tylko o motywację rodziców, bo nie wspomniałaś o tym.

Jak to nie!? Motywowali się korzyścią dzieci. Subiektywnie się motywowali
oczywiście.


>
>> Nikt młodszej nie mówił, że jest odpowiedzialna za problemy starszej.
>
> Nie musiał.
> Wystarczy, że powiedziano jej, że lepiej będzie, jeśli się przeniesie, bo

Nie, nie.
"Przenieś się, pomożesz w ten sposób siostrze" to nie to samo co "przenieś
się, bo przez ciebie ona ma kłopoty"

>> Wiedziała też, że zmiana szkoły nie jest bez powodu, że jak odetchną od
>> siebie, to i im obu i całej rodzinie wyjdzie na dobre.
>
> Czyli tak, jak mówiłam - rozwiązano problem starszej siostry "za pomocą"
> młodszej.

W sumie problem rozciągał się na obydwie, a i rodzicom przyjemnie nie było.

> Prawodpowodnie nikt nie pomyślał, że takie dość drastyczne decyzje wpłynąć
> mogą też na młodszą dziewczynkę (teraz albo później). To się wydaje
> proste -
> rozdzielić, przenieść, przesunąć, odizolować, ale to - jak wspomniałam -
> jedynie zamiatanie okruszków pod dywan.
> Ale ok, nie ma już sensu na ten temat dywagować.

Myślę, że rozważano sytuację, chadzali ze starszą do psychologa, i zrobili
to co wg nich w danej sytuacji było lepsze, albo przynajmniej mniej złe.
Teraz dziewczyny już kończą licea i chyba lepiej się układa między nimi, a
przynajmniej tak wygląda z boku.
I na tym zakończmy historię o dwóch siostrach.

A z tym ostatnim zdaniem mi się skojarzyło, że w bajkach zawsze starsza
siostra/siostry jast głupia i brzydka, a młodsza mądra i piękna - coś w tym
musi być :-)

D.

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
14.03 Joanna Duszczyńska
14.03 Basia Z.
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Syndrom Dudusia u dzisiejszej młodzieży
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
U Was też tak jest?
Szóstki
testując trzecioklasistów - OBUT 2014
Tylko odbić się od dna...
www.vampisoft.com - serwis dla dzieci
opiekun medyczny
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem