Data: 2007-03-30 12:16:34
Temat: Re: >> Problem rozwiazany <<
Od: "Frutka" <f...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:euipkd$nqm$1@inews.gazeta.pl...
> Frutka <f...@n...pl> napisał(a):
>
>> A kto np. placi za benzyne do samochodu?
>
> Ten kto akurat nim jeździ?
A jak jezdzi glownie on, a ona "pozycza"
na zakupy, w celu zalatwienia spraw roznych, to kto placi?
On, a potem wyliczaja ine ona przejechala km i rozliczaja sie?
Jesli tak, to dla mnie to jest chore i idac tym torem to wszystko mozna
sprowadzic do absurdu pt."Ty za duzo jesz kaszanki, a Ty za dlugo bierzesz
prysznic, a przeciez ja za to place!"
>> A jak rozwiazesz Marcinie ten "problem"
>> jak urodzi sie Wam dziecko i Twoja zona bedzie przez
>> jakis czas bez dochodow?
>
> A czemu zakładasz, że mają takie plany, i to w czasie na tyle bliskim,
> żeby
> miało im się nie udać wypracować sobie jakichś metod?
Zakladam tylko, dziecko moze oczywiscie pojawic sie po paru latach,
kiedy dojda do jakiegos konsensusu, ale moze tez pojawic sie za 9 mcy i co
wtedy?;)
A poza tym to chron nas Boze przed takimi Marcinami z wezem w kieszeni,
tak uczuciowo zwiazanych z wlasnymi pieniedzmi na koncie, tylko dlatego ze
ma ich
co mc wiecej.
Ciekawe czy tak by sie upieral przy oddzielnych kontach gdyby
przyszla zona zarabiala 3x wiecej niz on;)
A wszystko moze sie zdarzyc;)
A tak na koniec to ja osobiscie uwazam, ze malzenstwo to gra
do 1 bramki i dlatego dziwie sie bardzo zwiazkom tak sobie utrudniajacym
zycie
rozdzielnoscia finansowa.
Ale nie potepiam naturalnie w czambul.
Tyle tylko, ze mnie wzdraga na sama mysl, ze moglabym miec takiego
meza.
Pozdrawiam
Frutka
|