Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Problem życiowy - krótkie Re: Problem życiowy - moje długie:)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Problem życiowy - moje długie:)

« poprzedni post następny post »
Data: 2006-01-25 13:38:24
Temat: Re: Problem życiowy - moje długie:)
Od: "nerka" <n...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki


Użytkownik "Flyer" napisał:
> A kiedy oboje mieliby po dwa fakultety i tyle samo lat, to nie byłoby
> złudzenie? Tym większe, że znajdujące potwierdzenia w istnieniu
> wspólnych "naukowych"/kulturalnych tematów do rozmów i braku innych
> różnic? ;)

Zaczne od Ciebie bo byłes pierwszy...
Nie napisałam nic o tym ,że ludzie musza miec ten sam wiek
i po dwa fakultety...jakaś interpretacja roszszerzająca sie wkradła.
Nie rób tego ,ok?
Zreszta liczyłam na jakas ambitniejsza wymiane pogladow a nie
kąśliwy sarkazm.

Wyciałeś sedno mojej wypowiedzi..
na ktora tez nie otrzymalam wymiany pogladowej.

Nie mam tesz nic do ludzi mniej wykształconych.
Jednakże wykształcenie daje bardzo wiele...
Zdobywanie go nie trwa krótko,i to nie tylko zakuć ,zdać ,zapomnieć...
To otwieranie oczu na rózne problemy,rozwijanie sie...
edukacja pozwala Ci dostrzegać rzeczy ,poznawać ludzi,specjalistów,znawców,
odnajdywac nowe fascynacje,słuchać różnych podlądów itd
Niewatpliwie ma wpływ na kształtowanie osobowości,obycia,
inteligencji i potrzeb ,tez intelektualnych.

A miłość to nie opar powietrza w którym unoszą się dwie osoby,
jakaś nieważkość czy coś...To jest dawanie i branie..wymagania i
zaspokajanie wymagań drugiej osoby...być jednym w dwóch osobach:)
Nie pisze tu o jakims uderzeniu strzałą wśród młodych ludzi ,ale o dojrzałej
miłości w wieku gdy człowiek jusz sie ukształtował w środku i jest stabilny.

Jeśli jedna ze stron stawia wymagania ,którym ta druga nigdy nie podoła
to raczej jest niemożliwe.Może na poczatku być fajnie..bo jest ten czar...
ale z czasem jedna drugą strone moze irytowac,meczyc,drażnić i denerwować.
Może być tak ,że osoba o niższym poziomie obniża poziom, albo ta o
wyższym chce zmieniać ,ulepszac..
jedna i druga opcja zwykle bardzo zle sie konczy.

stad moje pyt. o czym rozmawiaja bo nie uzyskałam odp....

Tesz znam przykłady...facet z tytułem dr.zaczał podporzadkowywać sobie
wszystkich w domu,nawet narzucać im styl życia...dlaczego?
Dlatego ,ze to dla niego była norma tak życ.Miał inne oczekiwania.
Poprostu.Dlatego sie rozwiedli.

Małżeństwo od 15 lat...ona gnebiona przez cały ten czas przez
wykształconego meża z powodu braku wykształcenia.Tylko wysługa ,
obsługa ,pranie i gotowanie,dziatwa i dom...ja jestem pan możnowładca,
przynieście mi kapcie...W wieku 40-paru robi magistra z pedagogiki...
chyba głownie dlatego,żeby mu udowodnic,ze jest tez cos wiecej warta...

Powiedz mi, czy jesli jest sobie kobieta,
np.moja znajoma dziennikarka z jednej z poczytnych ,codziennych gazet czy
ona
znajdzie tematy do rozmów z np.dozorcą?Który co drugie slowo to k...i k...,
a najlepsza rozrywka jest dla niego podsłuchiwanie pod drzwiami i plotki.
Czy on zrozumie czego jej potrzeba?Czy zaspokoi jej intelektualny głód na
wymianę zdania ,poglądów,dyskusji,zainteresowań?Taki facet nawet nie
ma czym jej nawet zaimponować(czytaj zrobić na niej wrażenie).
A ciekawe jak będa wygladały ich wyjścia razem?

Umiesz wypowiedzieć swoje zdanie nie znając zdania i wiedzy
> drugiej strony? ;))

Własnie wypowiedzialam swoje zdanie ..wcześniej wnioskując
po tym co napisano.Wiec jednak znając.

> Tia - "jestem tym co robię" - wiesz jak to się nazywa? - brak osobowości
> - osobowością nie jest "chodzę do teatru, kina, filharmonii", to
> zajęcia, które utrzymują taka osobę w jednej całości, nie pozwalają jej
> się zdezintegrować - ot inna forma farmaceutyków. ;)

Tego nie napisałam.
Raczej "jestem tym ,wiec żyje na pewnym poziomie i
mam takie p o t r z e b y a nie inne"

Moze i przyklady koleżanki Justyny prawdziwe..ale wypełniony jej własnymi
treściami..idealistycznymi rzekłabym.

Wiesz ,ja naoglądałam sie juz zbyt wiele róznych historii z życia...
raczej nie sadze zebym byla idealistka...

Widziałam dziewczyne ,ktora chodziła z chłopakiem 5 lat,
planowali ślub,kochali sie,ale rozstali sie bo on stwierdził ,że
jednak kocha inna...lepiej wykształcona,majetniejszą.
Dlaczego?Ponieważ znajomość z tą nową pozwoliła mu spełnić
marzenia,wyjazdu to Mongolii...

Widziłam zakochana w straszym 18 letnia-dziewczyne ,ktora rzuciła
dla niego wszystko szkołe ,dom,wszyściutko...
Została sama z dzieckiem ,niezapłaconymi rachunkami za mieszkanie,
długami,bez pracy,bez niczego i bokiem jej wyszedl ten starszy 30 -letni...
Wydzwaniała po znajomych proszac o pożyczenie pieniedzy na zabieg...
Własciwie to znam nawet kilka zbliżonych historyjek...
Dziewczyna spotkała chłopaka na dworcu,19 lat,dwoje dzieci,samotna
porzucona,on-kiedy zaczał sie problem ,ze ktos musi na te dzieci
zarobic...zniknal.Ona bez szkoły,bez pieniedzy,bez mieszkania...

Widziałam ludzi ,których uważałam dotąd za idealne małżeństwo...
kiedy nikt nie patrzył..jusz nie byli tacy idealni....

Teraz czas na Justyne...która napisała:

>Ależ oczywiście, że mogę. Braki w wykształceniu nie oznaczają braków w
>inteligencji czy obyciu. To, że ktoś nie ma skończonych studiów nie
oznacza,
>że nie można iść razem do kina, teatru czy opery. Porozmawiać o literaturze
>czy polityce. Ja nie widzę problemu.

A ja widze...
No mogą niby iść..ale jak trzeba było bardzo zmuszac?
A literatura może jeszcze niemieckiej albo włoskiej...
Moze impresjoniści...
Abstrakcja.

>I tu właśnie wychodzi coś o czym pisałam wcześniej w wątku techniki
>PowerBoxa na pytanie Marka o mój wiek. Wiek 21 lat automatycznie oznacza
>brak doświadczenia życiowego i fascynacje kimś starszym ze względu na
>potrzebę akceptacji i udowodnienia sobie "jaka ja jestem dorosła". To nie
>zawsze tak działa. Może poprostu osoba 21 letnia poszukuje kogoś kto jest
>tak dojrzały jak ona, a wśród rówieśników ciężko jest kogoś takiego
znaleźć.
>W takim wypadku duża różnica wieku wyrównuje poziom dojrzałości.
(...)
>21 i 27, więc róznica wieku nie była bez znaczenia. Zapominasz, że oprócz
>pracy istnieje TEŻ(nie tesz) czas wolny, który jednak spędza się razem tym
>bardziej jeżeli ma się dzieci.

Nie zrozumiałaś o co chodzi
i nie jestes konsekwentna w wypwiedzi.
Napisałas para 21 -39,
a teraz piszesz 21 -27?

No wiesz różnica pokolenia 20-latków i 40-latków ,nie jest tym samym co
różnica 5 -8 lat...

Co tam dalej było....
pyt Marka nie znam.Tym bardziej Marka tesz nie ,ani szczegółów...
ale z dojrzewaniem u ludzi to nie jest jak z dojrzewaniem np.owoców...
okres przebywania na słońcu,a jak słońca nie ma, to na parapecie...
Możesz uważać ,że jesteś dorosła ale nie przeskoczysz pewnych rzeczy,
nie przerabiając ich sama w swoim życiu.
Na czym wiec opiera sie Twoja dojrzałość?
(pyt retoryczne)

Nie jest moim zamiarem obraźić Cie...nie chce żebyś
odniosła takiego wrażenia.
Musisz jeszcze chyba troszeczke"przeżyć" i
rozejrzeć sie żeby móc dojść do pewnych wniosków...

>Bo nie widzę granic dla szczęśliwego związku.

Moja Droga tutaj widzę prawdziwą Wenezuelę:)
Szofer Jesus Carlos i dziedziczka Miranda...
Tylko ja potrafie dać Ci szczęście...mówi bosy Carlos....
a może boski..:)

>No cóż jeżeli fakt uznawania za realne związki "niedobrane" uważasz za
>idealizm to jestem idealistką i cieszę się z tego.

Moj dawny znajomy mawia...ze wazne jest to czego nie wiemy,
bo to co wiemy nie przyda sie na nic:)
No jakoś tak to szło...

>Odpowiedz sobie przy okazji czy mając wybór między fantastycznym facetem
>(czułym, opiekuńczym, przystojnym), ale bez wykształcenia, a bucem, który
>odpowiada Ci intelektualnie wybierzesz buca? Bo ja nie.

Fantastyczny facet ...to tylko taki ,który jest czuły,opiekuńczy i
przystojny?
To wszystko?A jakieś inne walory,zalety?
I nie stwarzajmy marginalnej sytuacji..czy tylko wśród niewykształconych są
fantastyczni..i czy tylko wśród wykształconych same "buce"...bo ja nie sądze
tak...

>Jak najbardziej może być satysfakcjonujący i bycie z osobą niewykształconą
>nie oznacza, że nie można posiadać znajomych zapewniających wystarczające
>doznania intelektualne.

No nie wiem...
Zostawiasz karteczke..zniakam na dwa miesiące....czekaj na mnie kochany..
lece spotkac sie ze swoimi znajomymi...obleciec koncerty,wystawy,muzea...

Zobacz lepiej w telegazecie POLSATU...ile jest młodych ok. 30 letnich
facetów,
których jakoś nikt nie chce i nie porywa..mimo ,że samochody w szopach,
hektary,pomidory i przystojni,opiekuńczy ,czuli...z racji tego ,ze trzódką
się opiekują od urodzenia...czemu nikt ich nie chce...to jest
zastanawiające...
hmmm....temat na inna bajkę ,ale do przemyślenia bo ma to wyraźny związek
z naszym temacikiem:)

Pozdrawiam.


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
25.01 Flyer
25.01 Flyer
25.01 gazebo
25.01 nerka
25.01 Flyer
25.01 Justyna N
30.01 Relpp
30.01 nerka
31.01 Slawek [am-pm]
31.01 Przemysław Dębski
01.02 Flyer
01.02 Natek
01.02 Przemysław Dębski
01.02 Natek
03.02 Flyer
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6