Data: 2003-08-06 20:57:54
Temat: Re: Problemy z przyszłymi teściami
Od: "Nixe" <n...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Halina tak oto pisze:
:: Ale młodzi najlepiej wiedza, co dla nich dobre.
Tak i uważam, że mają do tego pełne prawo. Nic nigdy lepiej nie nauczy,
niż_własne_błędy. Cudze są zawsze mało przekonujące.
Ja jestem wdzięczna moim rodzicom, że ingerowali zbytnio w moje dorosłe
życie. Owszem - zawsze służyli dobrą (wg ich mniemania) radą, gdy ich o to
poprosiłam, czasem coś delikatnie sugerowali, ale nigdy nie wtrącali się na
siłę. Tak jest do tej pory.
Natomiast mój mąż mając dwadzieścia kilka lat po prostu "uciekł" z domu, od
własnej matki, która mu zresztą do dziś żyć nie daje i truje dupę, co
powinien, a co nie, nie omieszkając się wypominać, że gdyby jej kiedyś
posłuchał, to teraz ... i tu następuje dłuższa wypowiedź z gatunku SF. Całe
szczęście, że wpływ na nasze życie mama męża ma zerowy.
:: Jak powiedziałam niesmiało synowi, kiedy był juz na obczyznie, zeby tyle
:: słodyczy nie jadał, bo bedzie nieszczęscie, to było wielkie oburzenie,
:: ze ja dorosłemu...itd.
Dokładnie. Zareagowałabym identycznie. Mnie coś takiego po prostu doprowadza
do szewskiej pasji.
Jak można własne, dorosłe dziecko traktować jak bezrozumnego mutanta?
:: A gdyby o tej miłosci swojej powiedział wczesniej, nie musiałby tego
:: ukrywac i zajadac...moze jakos byłoby nam obojgu lżej .Moze nie byłoby
:: tak powaznych konsekwencji tego wszystkiego.
A ja myślę, że całkiem prawdopodobne jest, że nie powiedział, bo nie chciał
słuchać niechcianych "dobrych" rad.
:: Przecież kto , jak nie matka, ma zrozumieć swoje dziecko.
Co innego zrozumieć, a co innego dyszeć komuś na karku i na siłę pokazywać
drogę.
:: Pewnie, ze są skrajne przypadki, kiedy przed rodzicami własnymi trzeba
:: "wiać", ale to sa wyjatkowe sytuacje. Najpierw trzeba próbować za
:: wszelka cene ze sobą _rozmawiać_.
Ja ze swoimi rozmawiam o wszystkim.
Może robię to właśnie dlatego, że wiem, iż zostanę zrozumiana, a nie od razu
zasypana gradem słów "a nie mówiłam!! a jakbyś mnie posłuchała, to..., a
teraz to masz, o!"
--
PozdrawiaM.
|