Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-f
or-mail
From: Halina <"halinab"@ sympatico.ca>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Problemy z przyszłymi teściami
Date: Thu, 07 Aug 2003 12:00:45 -0400
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 52
Message-ID: <bgttdo$3ps$1@inews.gazeta.pl>
References: <3...@n...onet.pl>
<bgo69a$end$1@ultra60.mat.uni.torun.pl>
<bgo6r4$q6k$1@nemesis.news.tpi.pl>
<ey9a1s7tcm28$.dlg@z.bocznica.gliwice.pl> <bgog70$24g$1@news.onet.pl>
<1ey3ow97t4ax4$.dlg@z.bocznica.gliwice.pl>
<bgpirt$cqr$1@atlantis.news.tpi.pl> <bgq8uu$2eek$1@foka1.acn.pl>
<bgq9mb$ll5$1@news.onet.pl> <bgrl2q$6oh$1@inews.gazeta.pl>
<s...@o...slodki.domek>
NNTP-Posting-Host: hse-toronto-ppp187185.sympatico.ca
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1060272376 3900 64.229.117.138 (7 Aug 2003 16:06:16 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 7 Aug 2003 16:06:16 +0000 (UTC)
X-Mailer: Mozilla 4.76 [en] (Win95; U)
X-Accept-Language: en
X-User: pamela51
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:45306
Ukryj nagłówki
Katarzyna Kulpa wrote:
> ja przepraszam, ale mnie sie Twoj wywod wydaje nieco zabawny. tzn.
> Twoj syn przeszedl na pizze z cola, poniewaz sie zakochal? a moze po
> prostu na tej obczyznie nie chcialo mu sie gotowac? :) no i to 'ukrywanie i
> zajadanie" to wybacz, ale brzmi smiesznie :) jakbys pisala o chlopcu, nie o
> doroslym mezczyznie.
Moje wnioskowanie próbujesz osmieszyć. Masz prawo.
A czy nie spotykasz mężczyzn, którzy nigdy nie przestają byż
"chłopcami".
To takie nagminne. Predzej dojrzewaja kobiety.
A wiek o niczym nie swiadczy. Dojrzałosc zdobywa się nie przez kalendarz
a przez ciężkie doswiadczenia.
>
> tak na marginesie: nasuwa mi to na mysl pewne zjawisko, z ktorym spotykam
> sie u rodzicow: uczucia i wybory doroslego potomka sa traktowane troche jak
> jakas zgubna fanaberia, ktora im szkodzi na zdrowie, stresuje, i w ogole ze
> wszech miar niepotrzebna jest. a przeciez najwazniejsze, ile synus zjadl,
> czy sie wyspal i kupke zrobil. przepraszam, nie twierdze ze ten opis pasuje
> do Ciebie, tak tylko mi sie skojarzylo a propos.
Dziewczyno, kobieto (do wyboru;-), to ,ze piszę tutaj o tym, jako o
jednym z tematow
swego zycia , to nie znaczy, ze siedze i tylko dumam o swoim
"dzieciątku".
Od 15 lat zyjemy kazde swoim zyciem . A to, ze relacja miedzy nami
odbiega od "sredniej krajowej", to sie tym z Wami dzielę, bo takie
tematy sa na tej grupie.
Na innych grupach, w innych srodowiskach , przezywam inne. Niech Wam
(młodym) sie nie wydaje, ze rodzice, to jakies monstery, ktore tylko
czyhaja, kiedy wtargnac w Wasze życie i Wam poprzestawiać. Oni
(rodzice) tez chca miec kiedys czas na _swoje_ życie.
> nie da sie szczesliwie
> zyc pod cudze dyktando, chocby byly to jak najzyczliwsze i najmadrzejsze
> rady. one nawet "po latach" moga okazac sie sluszne. jednak kazdy woli
> wybierac sam, bo szczesliwy moze byc tylko czlowiek wolny. rozumiem, ze bol,
> choroba, nieszczescie dziecka jest dla rodzicow czyms bardzo dotkliwym, ale
> uwazam, ze kazdy czlowiek ma prawo bywac nieszczesliwym, chorym, i ma prawo
> popelniac bledy. np. mnie zawsze denerwowala nadmierna troska matki o moje
> zdrowie, bo powodowala, ze prawie czulam sie winna z powodu kazdej swojej
> choroby, tak jakby to ja bolalo, nie mnie. daj mu prawo byc chorym, daj mu
> prawo do ryzyka i do bledow, bo tego nie da sie uniknac.
Absolutnie masz rację. Tylko, ze uswiadamianie sobie tego nie ustrzeze
Cię przed martwieniem sie , kiedy Twoje dziecko błądzi, czy jest chore,
bo to znaczyłoby, ze nie kochasz tego dziecka.
To tylko chodzi o to, zeby "dziecku" rzeczywiscie nie "dyktować".
Pozdrawiam Halina
|