Data: 2016-04-17 12:16:56
Temat: Re: Promocji : Witamina D + olejek z filtrem UV
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Basia napisała:
>> W naszych szerokościach geograficznych poziom letni do zimowego
>> ma się mniej więcej jak dziesięć do jednego. Ale w Kanadzie
>> i w Australii zawsze jest wyżej niż w Europie przy podobnych
>> szerokościach. Bieguny magnetyczne są odchyline od osi Ziemi
>> w tamtym kierunku, a wiatr słoneczny nad biegunami bardziej
>> niszczy ozon. Efekt zauważany najbardziej wiosną, potem operacja
>> słonecznego ultrafioletu odbudowuje powłoke ozonową.
>
> Ciekawie poczytać.
> W moich ulubionych górach rozmaitego typu, choć w naszej z grubsza
> strefie, już od lutego człek jest strzaskany na brąz po nawet krótkiej
> wędrówce i bez szczególnego eksponowania się. Ciekawe, czy bardzo to
> zależy od wysokości.
Bardzo zależy. Widać to choćby na linkiwanej wcześniej stronie.
Dzisiejsze prognozowane maksimum dla Łeby jest niższe od 4, a dla
Zakopanego na poziomie 6. Różnica szerokości geograficznej też na
to wpływa, ale tu głównym czynnikiem jest wysokość nad poziomem
morza. Na wierchach może przybyć kolejne dwa. Ale istotny jest też
wpływ innej wysokości. Robiliśmy kiedyś pomiar w Gliwicach. Jeden
miernik ustawiony na ziemi, drugi na dachu kilkunastopiętrowego
budynku tuż obok. Spore różnice w pomiarach. To wpływ tzw. niskich
aerozoli. Zanieczyszczeń powietrza, choć nie tylko to w ich skład
wchodzi. Więc i górskie powietrze też strzaskaniu sprzyja.
> Niebawem będę naprawdę wysoko, a dzięki Twoim wypowiedziom chyba
> pomyślę o mocnym filtrze, choć zwykle niezbyt się tym przejmuję.
Literatura przedmiotu wspomina o rekordach notowanych w Andach.
Tam stwierdzono ślepnięcie owiec wypasanych na wysokich pastwiskach.
O tym może szczególnie warto pomyśleć. Skórę łatwo sobie słońcem
zniszczyć. Jak się ma pecha, to i dostać czerniaka. Ale UV jest jednym
z ważniejszych czynników mających wpływ na zmętnienie soczewki oka.
To wpływ kumulacyjny, po iluś dwutygodniowych wyjazdach połączonych
z łażeniem bez okularów z filtrem, przychodzi dzień, że trzeba
operować zaćmę. Ludzie żyją dzisiaj na tyle długo, że wymiana optyki
w osobistej kamerze ich dotyczy. Można sobie ten dzień odroczyć, lub
nawet przenieść poza horyzont zdarzeń.
> Teraz, w kwietniu wystarczy przejść się gdzieś, czy przejechać
> na rowerze i już, sądząc po smagłości skóry chyba dawka witamin
> poszybowała w kosmos. Choć i ja nie z tych lękliwych i dopatrujących
> zagrożenia w świecie wokół, więc nie mam poczucia, że wszystko
> szkodzi, truje i zabija,
Och, ja też jestem od takich lęków bardzo daleki. Wszystko co
związane z tematem "UV vs. człowiek" przez jakieś ćwierć wieku
śledziłem na bieżąco, obserwowałem ewolucję świadomości i poglądów
na ten temat. Stanęło na tym, że te wszystkie pomiary, to dobre
do celów naukowych, praktycznych podpowiedzi dają mało. Chronić
się warto, nadmierna ochrona ujemnych skutków nie przynosi,
a niedostateczna może szkodzić. Oczywiście nie mam na myśli
ochrony totalnej, polegającej na tym, by w ogóle nie wychodzić
na świeże powietrze -- bo i takie poglądy bywały. Nas ten pogląd
przecież nie dotyczy.
> to jednak widzę, że niektórzy po staremu nudzą i trują w tej
> wirtualnej kuchni.
Bo tu jak w wielkom mieście. Można sobie urządzić przytulny
apartamencik w porządnej dzielnicy, kuchnię w nim zrobić całkiem
miłą. A tu nagle bach -- karaluch z jakiejś szpary wyłazi! Na to
nie ma rady. Cieszmy się więc tym, co mamy. Bo gdzieś mogą mieć
jeszcze gorzej z towarzystwem w kuchni.
Jarek
--
Dezynfekcja -- dezynsekcja -- deratyzacja.
|