nie wiem czy to Śląskie ale u mnie w domu zawsze robiło sie tak:
śledzie surowe po pierwsze wypatroszyć, po drugie obtoczyć w mące, po trzecie
usmażyć na oleju tak żeby były rumiane i odłożyć do naczynia.
Zalewę składającą się z 2 szklanek wody około pól szklanki octu liścia
bobkowego, ziela angielskiego i 2 łyżek cukru zagotowujemy. Po zagotowaniu i
odstawieniu wrzucamy do wrzątku ze dwie cebule pokrojone w talarki i wszystko
zostawiamy do ostygnięcia. Następnie zalewamy tą zalewą śledzie i odstawiamy
do lodówki na jakieś dwa dni.
Śledzie wychoddzą pycha.;-))))
A jestem nowa na tej grupie, - Agnieszka ze Śląska


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl