« poprzedni wątek | następny wątek » |
1101. Data: 2012-01-23 19:35:44
Temat: Re: PrzedszkolaW dniu i godzinie 2012-01-23 20:09, *Paulinka* napisał(a):
>>> Ponieważ matematyki i języka polskiego i biologii i fizyki i historii da
>>> się nauczyć, nawet jeśli nie ma się w tym kierunku zdolności. Jak się ma
>>> ograniczenia fizyczne, zdrowotne etc. to tego nie przeskoczysz. Możesz
>>> tylko swoją postawą pokazać walkę, ale na pewno nie pokażesz tej walki i
>>> wkładu wynikami.
>>
>> Dziecko poświęca na naukę matematyki przeciętnie trzy razy więcej
>> czasu, niż jego zdolny kolega. Dużo pracuje z rodzicami, rozwiązuje
>> zadania. Niemniej wyniki ma wyraźnie słabsze. Na WF jest odwrotnie. Na
>> koniec zdolniacha dostaje z WF bdb. Bo kto to widział, żeby świadectwo
>> wuefem psuć? Sportowiec dostaje z matmy tróję, bo "do czwórki jednak
>> brakuje", albo góra "dobrą". Jak dać dziecku poczucie sprawiedliwości?
>> To nie jest wyssany z palca przykład. I wcale nie odosobniony.
>> Nie to, żebym był zwolennikiem uwalania prymusów wuefem. Może po
>> prostu zmienić "wagę" tej oceny w wynikach? Albo zrezygnować z ocen w
>> ogóle? Bo po co oceniany wf? Po co ta szopka?
>
> Sortowcom się też zawsze sporo naciągało i odpuszczało różne rzeczy.
No i? To znaczy, że naciąganie prymusom też jest OK?
--
Pozdrawiam, Przemek
http://dag-pol.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1102. Data: 2012-01-23 19:38:56
Temat: Re: PrzedszkolaMadoniowie pisze:
> W dniu i godzinie 2012-01-23 20:09, *Paulinka* napisał(a):
>
>>>> Ponieważ matematyki i języka polskiego i biologii i fizyki i
>>>> historii da
>>>> się nauczyć, nawet jeśli nie ma się w tym kierunku zdolności. Jak
>>>> się ma
>>>> ograniczenia fizyczne, zdrowotne etc. to tego nie przeskoczysz. Możesz
>>>> tylko swoją postawą pokazać walkę, ale na pewno nie pokażesz tej
>>>> walki i
>>>> wkładu wynikami.
>>>
>>> Dziecko poświęca na naukę matematyki przeciętnie trzy razy więcej
>>> czasu, niż jego zdolny kolega. Dużo pracuje z rodzicami, rozwiązuje
>>> zadania. Niemniej wyniki ma wyraźnie słabsze. Na WF jest odwrotnie. Na
>>> koniec zdolniacha dostaje z WF bdb. Bo kto to widział, żeby świadectwo
>>> wuefem psuć? Sportowiec dostaje z matmy tróję, bo "do czwórki jednak
>>> brakuje", albo góra "dobrą". Jak dać dziecku poczucie sprawiedliwości?
>>> To nie jest wyssany z palca przykład. I wcale nie odosobniony.
>>> Nie to, żebym był zwolennikiem uwalania prymusów wuefem. Może po
>>> prostu zmienić "wagę" tej oceny w wynikach? Albo zrezygnować z ocen w
>>> ogóle? Bo po co oceniany wf? Po co ta szopka?
>>
>> Sortowcom się też zawsze sporo naciągało i odpuszczało różne rzeczy.
>
> No i? To znaczy, że naciąganie prymusom też jest OK?
Nie. Znaczy, że każdy kij ma dwa końce. Nie staję po żadnej ze stron,
chciałabym, żeby oceny były sprawiedliwe, ale wiem też, że to mrzonki.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1103. Data: 2012-01-23 19:50:03
Temat: Re: PrzedszkolaW dniu 2012-01-23 13:45, XL pisze:
>> Heh, dwa piękne niebieskie ptaki dyskutują w środku nocy. A inni muszą w
>> nocy spać, żeby w dzień być w stanie na chleb zarobić ;)))))
>
> Skoro "inni" mogą tylko w dzień, to zaraz reszta niebieska?
Nie "reszta" tylko dwie sztuki :)
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1104. Data: 2012-01-23 21:17:08
Temat: Re: PrzedszkolaW dniu 2012-01-23 09:19, zażółcony pisze:
>>> ....zawieszona w pustce na progu decyzji
>>> o założeniu własnej rodziny ....
>> Skąd te dziwne pszypuszczenia?
>> Wiesz, najpierw się tszeba zakohać.
>
> Kiedy uczeń jest gotowy, pojawia się mistrz.
Nawet nie wiesz, jak bardzo to prawda :) Chociaż czasem mistrz musi
poczekać, aż uczeń "dojrzeje"... ;) A dzisiaj właśnie zaczął się nowy
rok. Rok Smoka :)
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1105. Data: 2012-01-23 21:22:21
Temat: Re: PrzedszkolaW dniu 2012-01-23 16:58, Iwon(K)a pisze:
>
> bo kiedy sie dziecko rodzi to nalezy zrezygnowac ze wszystkich swoich
> pasji, marzen,
> i prywatnego zycia....
>
Prywatnego życia? To Ci się trochę nie udało.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1106. Data: 2012-01-23 21:33:18
Temat: Re: PrzedszkolaW dniu 2012-01-22 20:12, Paulinka pisze:
> Stalker pisze:
> Produkowanie wzięte w cudzysłów, no tak. Ideologię dorabiają ci, którym
> ten stan w jakiś sposób uwiera, a nie chcą się do tego przyznać.
> Rodzina, która posyła dziecko do przedszkola, bo musi mu zapewnić opiekę
> w czasie, kiedy pracuje zawodowo, nie bardzo ma powód, żeby produkować
> jakiekolwiek wyjaśnienia. Posyła, bo musi, jeśli nie ma w obwodzie
> innych rozwiązań. Co by zresztą nie gadać dziadkowie i opiekunka to też
> forma przechowalni, tylko bardziej przypominająca dom.
> Chociaż de facto to właśnie przedszkole często weryfikuje, sposób w jaki
> rodzice zaangażowali się w naukę podstawowych umiejętności u dziecka.
> Bowiem okazuje się, że dzieci przychodzą do najmłodszej grupy i np. nie
> potrafią samodzielnie jeść albo nie potrafią założyć butów, albo...
Już wiem, czego mi w tej dyskusji brakowało!
Kurczę, takie miałem wrażenie, że coś mi tu umyka i dzięki twojemu
ostatniemu zdaniu już wiem o co mi chodziło: o żłobek :-)
W dyskusji "zagubiono" 3 długie lata edukacji, kiedy dziecko jest
"żłobkowe". Cała para poszła w przedszkola, a tak naprawdę bycie
rodziców z dziećmi zaczyna się przecież od urodzenia i kwestia podejście
do opieki nad dzieckiem powinien być rozpatrywany od tego momentu.
Iwon(k)a gdzieś tam też w jakimś dosłownie jednym zdaniu napomknęła o
żłobku i mi się to wszystko w głowie poukładało :-):
Bo też nie wiem jak to się stało, że w tej dyskusji nagle dostałem łatkę
"niekonsekwentnego przedszkolożercy" :-) Podczas, kiedy ja widzę problem
zupełnie inaczej:
Żłobek: absolutnie nie
Przedszkole: opcjonalnie
Szkoła: koniecznie (chociaż nadal uważam, że do III klasy większość
materiału są w stanie przepracować z dziećmi rodzice)
Dla nas najważniejsze jest, żeby dzieci miały zapewniona opiekę rodziców
przez wiek "żłobkowy". To wtedy nabywają umiejętności, które tak jak
właśnie zauważyłaś MOŻE ZWERYFIKOWAĆ przedszkole.
I na tym, etapie życia małego człowieka pojawiają się pewne aspekty (np.
właśnie interakcja z rówieśnikami), które zapewnia przedszkole.
ALE. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem budowania monopolu przedszkola
jako jedynego wyboru na tym etapie. I paradoksalnych tłumaczeń roli
przedszkola, bazujących właśnie na tym monopolu :-)
- Prowadzę dziecko do przedszkola, bo tam ma możliwość interakcji z
rówieśnikami
- Ha, widzisz jakie potrzebne jest przedszkole? Nie możesz mówić, że
przedszkole jest niedobre
No kuśfa, a jak ma być niepotrzebne, jak jest jedyną opcją na rynku? :-)
W sprawie przedszkola najnormalniej w świecie jestem zwolennikiem
wyboru. Ale żeby ten wybór był, to trzeba wspierać też inne formy opieki
nad maluchami - bo teraz tego nie ma.
I odmitologizować rolę przedszkola jako koniecznie niezbędnej konieczności
Może się okazać, że w ostateczności te formy organizacyjnie będą nawet
bardzo zbliżone do zajęć przedszkolnych (jak się skrzyknie kilkoro
rodziców na plac zabaw, albo na wożenie dzieci na basen, albo na lekcje
angielskiego) - ale one zbudują zdrową opcję.
Stalker, w sumie nie wiem co wytłumaczyłem, ale czy to ważne? ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1107. Data: 2012-01-23 22:06:28
Temat: Re: PrzedszkolaStalker pisze:
> W dniu 2012-01-22 20:12, Paulinka pisze:
>> Stalker pisze:
>
>> Produkowanie wzięte w cudzysłów, no tak. Ideologię dorabiają ci, którym
>> ten stan w jakiś sposób uwiera, a nie chcą się do tego przyznać.
>> Rodzina, która posyła dziecko do przedszkola, bo musi mu zapewnić opiekę
>> w czasie, kiedy pracuje zawodowo, nie bardzo ma powód, żeby produkować
>> jakiekolwiek wyjaśnienia. Posyła, bo musi, jeśli nie ma w obwodzie
>> innych rozwiązań. Co by zresztą nie gadać dziadkowie i opiekunka to też
>> forma przechowalni, tylko bardziej przypominająca dom.
>
>
>> Chociaż de facto to właśnie przedszkole często weryfikuje, sposób w jaki
>> rodzice zaangażowali się w naukę podstawowych umiejętności u dziecka.
>> Bowiem okazuje się, że dzieci przychodzą do najmłodszej grupy i np. nie
>> potrafią samodzielnie jeść albo nie potrafią założyć butów, albo...
>
> Już wiem, czego mi w tej dyskusji brakowało!
>
> Kurczę, takie miałem wrażenie, że coś mi tu umyka i dzięki twojemu
> ostatniemu zdaniu już wiem o co mi chodziło: o żłobek :-)
>
> W dyskusji "zagubiono" 3 długie lata edukacji, kiedy dziecko jest
> "żłobkowe". Cała para poszła w przedszkola, a tak naprawdę bycie
> rodziców z dziećmi zaczyna się przecież od urodzenia i kwestia podejście
> do opieki nad dzieckiem powinien być rozpatrywany od tego momentu.
> Iwon(k)a gdzieś tam też w jakimś dosłownie jednym zdaniu napomknęła o
> żłobku i mi się to wszystko w głowie poukładało :-):
>
> Bo też nie wiem jak to się stało, że w tej dyskusji nagle dostałem łatkę
> "niekonsekwentnego przedszkolożercy" :-)
Trochę na własne życzenie, bo zanim dokopaliśmy się do faktów, jawiłeś
sie rzeczywiście jako przedszkolożerca z gatunku tych, którzy twierdzą,
że wszystko jest kwestia organizacji i wyboru priorytetów ;)
A że nie jest, to już wiesz.
> Podczas, kiedy ja widzę problem
> zupełnie inaczej:
>
> Żłobek: absolutnie nie
> Przedszkole: opcjonalnie
> Szkoła: koniecznie (chociaż nadal uważam, że do III klasy większość
> materiału są w stanie przepracować z dziećmi rodzice)
No to jacy my przeciwnicy w dyskusji, jak ja myślę tak samo jak Ty :)
> Dla nas najważniejsze jest, żeby dzieci miały zapewniona opiekę rodziców
> przez wiek "żłobkowy". To wtedy nabywają umiejętności, które tak jak
> właśnie zauważyłaś MOŻE ZWERYFIKOWAĆ przedszkole.
> I na tym, etapie życia małego człowieka pojawiają się pewne aspekty (np.
> właśnie interakcja z rówieśnikami), które zapewnia przedszkole.
>
> ALE. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem budowania monopolu przedszkola
> jako jedynego wyboru na tym etapie. I paradoksalnych tłumaczeń roli
> przedszkola, bazujących właśnie na tym monopolu :-)
>
> - Prowadzę dziecko do przedszkola, bo tam ma możliwość interakcji z
> rówieśnikami
> - Ha, widzisz jakie potrzebne jest przedszkole? Nie możesz mówić, że
> przedszkole jest niedobre
Nigdy nie wierzyłam w zbawienną rolę przedszkola. To jest miejsce, gdzie
się dziecko w jakiś sposób socjalizuje, równie dobrze może chodzić do
jakiegoś klubu dziecka, czy na jakieś inne zorganizowane zajęcia, gdzie
będzie miało kolegów w tym samym wieku.
> No kuśfa, a jak ma być niepotrzebne, jak jest jedyną opcją na rynku? :-)
>
> W sprawie przedszkola najnormalniej w świecie jestem zwolennikiem
> wyboru. Ale żeby ten wybór był, to trzeba wspierać też inne formy opieki
> nad maluchami - bo teraz tego nie ma.
> I odmitologizować rolę przedszkola jako koniecznie niezbędnej konieczności
>
> Może się okazać, że w ostateczności te formy organizacyjnie będą nawet
> bardzo zbliżone do zajęć przedszkolnych (jak się skrzyknie kilkoro
> rodziców na plac zabaw, albo na wożenie dzieci na basen, albo na lekcje
> angielskiego) - ale one zbudują zdrową opcję.
>
> Stalker, w sumie nie wiem co wytłumaczyłem, ale czy to ważne? ;-)
A ja jak zwykle podam przykład z własnego podwórka, żeby podsumować
Twojego posta.
Mojego brata pierworodny chodzi do żłobka. Chodzi, bo rodzice pracują, a
nie chcieli skorzystać z pomocy dziadków - ich wybór. Chodzi, ale wiem,
że nie jest to dla nich przyjemny temat, woleliby, żeby któreś z nich
nie pracowało, no ale tak się nie da.
Byłam w zeszłym roku na jego pierwszych urodzinach i była tam tez
kuzynka bratowej. Rozmowa zeszła na dzieci, opiekę nad nimi, nabywanie
umiejętności. Jej wtedy 1,5 roczny jedynak chodził do żłobka, a ona nie
pracowała zawodowo.
Zapytałam, czy nie szkoda jej trochę tego malucha, bo żłobek to jednak
forma przechowalni, takie małe dzieci nie nawiązują nawet kontaktów z
rówieśnikami, ten proces ma dopiero miejsce w przedszkolu i to też nie w
najmłodszej grupie. Nie zamierzałam jej ani oceniać ani krytykować.
Zostałam dosłownie zrównana z ziemią za ten komentarz. Dziewczyna
zrobiła się czerwona jak byczek Fernando, puściła parę z nosa i jakimś
gigantycznym słowotokiem chciała mi udowodnić, ze pobyt jej dziecka w
żłobku, to najlepsze, co mu mogła ofiarować na starcie. Cóż. Nie
dyskutowałam, raz że miejsce ku temu nie było odpowiednie, dwa że
nieodpowiedni był dyskutant. Nie minęło 10 minut, dziewczyna wstała,
pożegnała się i z przyjęcia urodzinowego wyszła.
Po dłuugim czasie się bratowa przyznała, że jestem persona non grata w
towarzystwie jej kuzynki.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1108. Data: 2012-01-23 22:14:25
Temat: Re: PrzedszkolaW dniu 2012-01-23 23:06, Paulinka pisze:
> Po dłuugim czasie się bratowa przyznała, że jestem persona non grata w
> towarzystwie jej kuzynki.
I pewnie do dziś nie możesz odżałować tej jakże pięknie zapowiadającej
się nowej przyjaźni ;-)
Ja też miałam okazję spotykać mamy, które usiłowały wepchnąć do
przedszkola dziecko w wieku 2 lat, bo się ... nudzi w domu. A inny
argument - w przedszkolu dziecko szybciej oducza się noszenia pieluch.
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1109. Data: 2012-01-23 22:22:00
Temat: Re: PrzedszkolaNixe pisze:
> W dniu 2012-01-23 23:06, Paulinka pisze:
>
>> Po dłuugim czasie się bratowa przyznała, że jestem persona non grata w
>> towarzystwie jej kuzynki.
>
> I pewnie do dziś nie możesz odżałować tej jakże pięknie zapowiadającej
> się nowej przyjaźni ;-)
Śni mi się po nocach ta utracona szansa ;)
> Ja też miałam okazję spotykać mamy, które usiłowały wepchnąć do
> przedszkola dziecko w wieku 2 lat, bo się ... nudzi w domu. A inny
> argument - w przedszkolu dziecko szybciej oducza się noszenia pieluch.
Tia i parę jeszcze innych tego typu 'argumentów'.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1110. Data: 2012-01-23 22:24:37
Temat: Re: PrzedszkolaW dniu 2012-01-23 14:34, XL pisze:
> Sama byłam świadkiem, jak do sąsiadów przyjechali zimą znajomi z Włoch. On
> owszem wykształcony itp, ale ona - tragedia na szynach, jej pytania typu
> (zima była, mróz i śnieg): "A gdzie się teraz podziewają te kwiaty, które
> są na zdjęciach u was w ogrodzie? albo "U was to już za granicą ta Syberia,
> dlatego macie tyle śniegu i zimno"... No nie, po prostu co się odezwała, to
> trzeba było się czymś pilnie zajać, zeby nie wybuchnać śmiechem.
Widać nie mają tam pytania na śniadanie i kawy czy herbaty :) Bo
mniemam, że to włoska mamma siedząca w domu?
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |