Data: 2020-07-12 22:05:35
Temat: Re: Przestała się liczyć prawda i przyzwoitość
Od: Kviat
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 11.07.2020 o 20:38, FEniks pisze:
> W dniu 11.07.2020 o 20:00, Kviat pisze:
>>
>> Nie, nie z każdym się rozmawia. Nie rozmawia się z kimś, kto z góry
>> wyklucza zmianę przekonań.
>
>
> Nie każda rozmowa musi mieć na celu zmianę przekonań którejś ze stron.
Zgoda.
Rozmowa może mieć też na celu uświadomienie drugiej stronie, że nie ma
zgody na chamstwo czy rasizm.
Rozmowa z rasistą (albo z fanatykiem religijnym) nie musi polegać na
przekonywaniu go, że rasizm czy fanatyzm jest zły, bo go się nie
przekona, ale np. w celu uświadomienia mu/jej, że jak będzie chciał
kogoś spalić na stosie, to poniesie konsekwencje.
Chociaż w tym drugim przypadku nie do końca jestem przekonany czy to ma
sens, bo przecież za spalenie niewiernego na stosie czeka go nagroda w
niebie, więc ma na "ziemskie" konsekwencje wylane. Gdyby nie mieli
wylane, to nie czytalibyśmy o torturach i stosach w podręcznikach do
historii...
(Żeby za mocno nie komplikować pomijam przypadki takich, którzy palili
ludzi na stosach mając wylane zarówno na ziemskie konsekwencje, jak i te
pozaziemskie.)
> Nie o to chodzi. Chodzi o to, by drugą stronę zrozumieć i uznać jej
> racje oraz prawo do życia wg swoich przekonań/wierzeń itd.
No nie. Nie o to chodzi. Jak można zrozumieć rasistę (albo homofoba z
poglądami, że gejów trzeba eliminować w obozach koncentracyjnych)?
Uznać ich rację i dać prawo do prześladowania ludzi o innym kolorze
skóry, albo o innej orientacji seksualnej?
Nie tędy droga, bo dojdziemy do wniosku, że można przyznać rację
egzorcystom i dać im prawo do wypędzania demonów z dzieci salcesonem,
przywiązywania młodych dziewcząt do łóżka i wcierania im "świętych"
olejków w miejsca intymne. Albo do wkładania dzieci do pieca na trzy
zdrowaśki.
Są pewne granice przyznawania racji i dawania prawa do życia w/g przekonań.
Pozdrawiam
Piotr
|