Data: 2003-09-07 20:45:14
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - KONFLIKT WEWNETRZNY...
Od: Arek <a...@e...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
zwykly_facet rzecze:
> Rozumiem, ze nie mam JEJ wspominac nic o chlopaku, przyjazni, itd. Jesli
> CHCE ja zdobyc, jako partnerke - ok, zrozumialem.
Zgadza się - bardzo dobrze zrozumiałeś, teraz tylko o tym pamiętaj :0
> Ale ma tez chlopaka, o ktorym mi mowila i na ktorym jej zalezy! Mam nia
> "manipulowac" w tym celu, zeby ona od niego odeszla? Owszem, spotkala sie ze
Nikt nie mówi o manipulacji. Masz jej pokazać inny świat, czyli siebie.
Niech sama określi co woli.
A jeszcze jak piszesz, że gościu jest zazdrosny to tym bardziej się bierz
do roboty bo ten facet jej NIE KOCHA. On tylko czuję żądzę posiadania jej na
własność. Nie masz też możliwości ingerowania w JEJ związek, nie leżysz razem
z nimi w łóżku, więc wyluzuj. Wbij sobie do głowy, że to JEJ sprawa związek
z tym chłopakiem, a Ciebie to NIC nie obchodzi. To nie TWOJA sprawa.
Twoją sprawą jest TWÓJ ZWIĄZEK Z NIĄ.
> Ale przeciez nie rusza sie dziewczyn, ktore maja partnera! Ja to wszystko po
A co to za bzdura!? Wszyscy mają jakiegoś partnera, poza nielicznymi krótkimi
chwilami. Jak będziesz kierował się taką absurdalną zasadą to zostaniesz sam
do końca życia. O to Ci chodzi?
> sama zaczela mnie tracac w pewnym momencie... I ja to wtedy zauwazylem, jak
> i wiele innych takich "dziwnych" zachowan z jej strony, ale coz by to
> oznaczalo? Ze ona nie chce juz z nim byc, a sama jeszcze nie zdaje sobie z
> tego sprawy? Ale zycie jest popieprzone... :))
Za dużo rozmyślasz, za dużo kombinujesz, za dużo wymyślasz.
Daj sobie z tym spokój.
Po prostu bierz życie takie jakim jest. Jest z Tobą, sama szuka bliskości to
nad czym Ty się do cholery zastanawiasz !?
Chcesz się z nią minąć i zostać materiałem na jakiś kolejny film melodramatyczny
gdzie to dwoje chciało, ale nie potrafiło tego sobie okazać i się minęli !?
Daj spokój facet! Żyje się tylko raz, a ludzie szybko odchodzą !
Pomyślałeś co by było gdyby ona - tfu! tfu! - jutro zginęła?
Nie żałowałbyś czegoś?
Jeśli tak to działa do cholery tak byś nie musiał żałować, że czegoś jej nie
dałeś, nie okazałeś, że czegoś nie wiedziałeś !
> PS. Mnie to juz chyba zostaje NAUCZYC SIE byc jej "przyjacielem", albo
> lepiej od razu sie zastrzelic...
Łatwiej by było po prostu zacząć się do niej zbliżać, niż strzelać do siebie.
No ale kto co woli...
pozdrawiam
Arek
--
http://www.elita.pl/arek
|