Data: 2003-09-06 17:59:25
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - i wspomnienia z dziecinstwa... [dlugie]
Od: "enni" <e...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:44ef.00000000.3f5a0ae7@newsgate.onet.pl...k i w zasadzie wówczas i
dzisiaj wychodzi na
> > to, że przyjaźnić mogą się tylko dwa głupiutkie, zimne potworki. I
jeszcze
> > parę cech by się znalazło :-)
>
> Nie przesadzaj. Problem w definicjach: co to jest miłość, przyjaźń,
> koleżeństwo.
Prawdę mówiąc dla mnie nie jest to kwestia definicji. Po prostu czym innym
jest seksualność w przyjaźni / o koleżeństwie nie wspomnę ( taka już jestem
staroświecka:-)))
czym innym w miłości. Oczywiście czym innym, jeżeli chodzi o pragnienia, nie
definicje. Jeżeli przyjaźń przeradza się w miłość, to jest to miłość, w
której zaistniał ważny element przyjaźni. Ale nie jest już "tylko"
przyjaźnią.
Niektórzy z trudem potrafią nazwać kogos przyjacielem- inni mają
> ich na pęczki.
Ja należę do tych, którzy z trudem :-)
Być może mam za duże wymagania, ale przyjaźń to przyjaźń, przede wszystkim
lojalność, poczucie bliskości itd., zrozumienie i nadawanie na tych samych
falach.
Każdy ma swoje kryteria doboru przyjaciół i niekoniecznie potrafi
> się zaprzyjaźnić z osobą, ktora go pociaga. To co napisałam to były
wynurzenia
> jednego faceta. Przyjmuje że inni mogą mieć inaczej.
Asiu, źle mnie zrozumiałaś, nie odniosłam się specjalnie do Twojej
wypowiedzi, ale ogólnie do komentarzy, w ten sposób formułując moja opinię
na ten temat :-)
pozdrawiam, enni
|