Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Pepek z gumy - nieślubny syn wodza Azteków" <p...@f...onet.pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Przypalone kotlety mielone-dlaczego???
Date: Tue, 10 May 2005 05:19:23 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 26
Sender: p...@f...onet.pl@aao218.internetdsl.tpnet.pl
Message-ID: <d5p9me$e03$1@news.onet.pl>
References: <d5lb20$2h$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: aao218.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1115695630 14339 83.16.14.218 (10 May 2005 03:27:10 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 10 May 2005 03:27:10 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:239115
Ukryj nagłówki
Z moich obserwacji wynika, że najważniejsza jest temperatura. Jak za
wysoka to przypalą się "zwyczajnie" a w środku będą niedosmażone. Jeśli
temperatura za niska to sok z mięsa będzie wyciekał, będą sę w nim przez
pewien czas dusić a potem z tego powodu przykleją się i przypalą. Dobrze
jest dodawać tłuszcz "właściwy" do smażenia na gorącą już patelnię z
niewielką ilością oleju. Taka mieszanka inaczej zachowuj się w wysokiej
temperaturze i lepiej się na tym smaży. Szczególnie wyraźnie to widać przy
smażeniu na maśle.
Ja po prostu nie zostawiam kotletów na dłużej bez opieki i oc chwilę
potrząsam patelnią aby się nie przykleiły :) Używam jednej patelni i
rzeczywiście najpierw smażę w większej teperaturze a potem w mniejszej. Pod
koniec zmniejszam temperaturę znacznie i lekko przykrywam patelnię.
Nie lubię i nie używam wynalazków szatana w rodzaju teflonu. Na dobrej
patelni z wielowarstwowym dnem zrobionej tylko i wyłącznie z metalu mogę
prawie wszystko usmażyć bez tłuszczu. Mięso ma w sobie z reguły chociaż
trochę tłuszczu i to wystarcza. Trzeba tylko stosować konsekwentnie jedną z
dwóch metod. Albo od razu po położeniu mięsa na ptaelnię mocno nią potrząsać
aby się nie przykleiło i robić tak aż w mięsie "zakleją" się przecięte
włókna i od spodu przestanie wypływać sok, albo położyć i czekać aż zrumieni
się na tyle, że samo odejdzie od patelni. Oczywiście dużo łatwiej się smaży
na tłuszczu i tak najczęściej robię.
Patelnię mam taką zwyczajną z kompletu garnków z dnem wielowarstwowym które
kiedyś przywożono w ramach "małego ruchu granicznego" ze zgniłego zachodu.
:)
|